Eckhardt ze snu został wyrwany przez wrzaski. Zerwał się na równe nogi i wybiegł z namiotu za resztą. Gdy ujrzał przerażającego stwora przed oczami stanęła mu śmierć mistrza. W prawdzie nie było to to co zabiło jego mentora, ale widok tak olbrzymiej istoty z zębami wyglądającym na tak wielkie jak własny wzrost przywiały wspomnienia rozszarpywania i zjadania człowieka.
Nie myśląc za dużo wrócił do namiotu, zabrał swoje rzeczy i szybkim tempem skierował się w okolice najbliższych drzew. Miał nadzieje, że to uchroni go przed wzrokiem ziejącej ogniem kreatury. By nie tracić czasu na wypadek ewentualnej walki zaczął przyodziewać swoją zbroję i starał się przygotować do walki. Miał jednak nadzieje, że do niej nie dojdzie. |