Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2014, 11:56   #461
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Było ciężko. Już dawno Zhufbarczyk się tak nie zmęczył. Nawet podczas potyczki ze skavenami pod Azul, kiedy życie wielu z nich wisiało na włosku, kiedy kolejnym wrogom nie było końca... Nawet wtedy nie odczuwał takiego wyczerpania, jak teraz. Ile wtedy zabił tych wrednych sukinsynów? Na pewno tuzin... więcej, niż tuzin.

"Gdyby ten cholerny Ergansson żarł trochę mniej..." - zżymał się na rannego. "Albo bardziej uważał..."

Wiedział jednak, że poświęcenie dwóch tragarzy niosących Ergana i dodatkowe obciążenie dla reszty w postaci ciężaru ekwipunku Erganssona będzie wyraźnym znakiem dla wszystkich - nie zostawiamy swoich. W żadnych okolicznościach. Mimo tego, że przeprawa przez górę zmieniła się w marsz zbieraniny lżej lub ciężej rannych khazadów, a ich jęki wyrywające się z zaciśniętych w uporze ust, postękiwania przy każdym kolejnym ciężkim stąpnięciu wyczerpanych drogą krasnoludów i wreszcie zduszone przekleństwa rzucane po kolejnym oddechu, gdy płuca z niechęcią napełniały się powietrzem niosły się na długo przed powłóczącą nogami kolumną.

Ich celem była oczyszczarka, a właściwie podziemna rzeka, która wprawiała ją w ruch. Płynąca woda musiała pozostać wolna od niespodzianek w postaci trucizny wsypanej do beczki z wodą pitną. Góra sama potrafiła oczyścić swój krwiobieg. Obecność szczuroludzi w tym tunelu byłą najmniej prawdopodobna, a biorąc pod uwagę ich kurczące się zapasy czegokolwiek zdatnego do picia priorytetem było uzupełnienie bukłaków i długi odpoczynek. Chociaż zasypany tunel prowadzący dalej, do zachodnich jaskiń, sprawiał, że ten pomysł już nie był rozwiązaniem. Przynajmniej woda była.

- Co Ergan bredził, jakżeśmy go na nosze brali?- zwrócił sie do Grundiego i Thorina, którzy przy tym byli. - Mówił coś o zablokowanym tunelu... - zastanawiał się głośno.

Nie zdążył się dowiedzieć, bowiem jego uwagę przykuło zamieszanie i krzyki. Ze zdumieniem dostrzegł Kyana biorącego zamach młotem prosto w kierunku głowy Urgrimsona! Ten ostatni wyglądał na równie zaskoczonego - o co chodziło Kyanowi?!

- Stać, kurwa! Opuścić broń! - ryknął tylko i ruszył w kierunku walczących. Początkowo planował ich rozdzielić, jednak zmienił zamiar dostrzegając szaleństwo w oczach Thravarssona. Coś opętało zwiadowcę i trzeba było go unieszkodliwić zanim zrobi komuś krzywdę. Dobiegł do Kyana, starając się nie znaleźć pomiędzy nim i atakowanym przez niego Dirkiem, i zdzielić w łeb idealnie nadajacym się do tego puklerzem.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline