Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2014, 23:10   #2
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Miecz wykuć? Bracie. Ja wykuwam miecze z zamkniętymi oczami, ba, nie muszę ich nawet kuć. Jestem bogiem metalu i wystarczy, że pomyśle o mieczu a on się staje, bam! Mam miecz. Stalowy, żelazny, miedziany czy z gumy do żucia ( z tym ostatnim to żartowałem, to nie moja domena :P). Ale tu się zgodzę, jest to kwestia warta większej uwagi bo np. bogowie robiący rzeczy nie wymagające udziału wiernych jak stworzenie bazy (bramy, wieży, olbrzymiej fortecy wewnątrz wulkanu ) tworzą je od tak a zwykłe "zamieniam się w płonący krzak by pogadać ze stefanem" jest kwestią niemożliwe/ciężko wykonalne, chociażby pod względem logistyczny.

Moim zdaniem jest kilka wariantów rozwiązania sytuacji.

MG daje nam pewną...jak to się mówi...dozę zaufania, że nie przesadzimy w żadną stronę a my nie polecimy w chu... Przy czym MG musi pamiętać o tym, że banalne rzeczy powinniśmy być w stanie wykonać bez problemu. Dodatkowo kwestie dialogów na przyszłość będziemy zgłaszać do niego wcześniej na pw lub np. może na jakimś internetowym czacie, najlepiej takim z opcją edycji, gdyby tylko istniało takie urządzenie w sieci. Strona internetowa do której można wejść o każdym miejscu i czasie ale nadal będąca dokumentem typu word...no cóż chyba jeszcze nie powstało takie cudo. Alternatywnie może też zakazać jakichkolwiek dialogów ale biorąc pod uwagę jak to się skończyło dla jahwe na przykładzie nowego i starego testamentu nie jest to dobry wybór jeśli chcemy sobie pograć (bóg milczy, traci wiernych, bóg zostaje zapomniany, game over).
Dodatkowym wariantem opcji z dialogami jest nie ingerowanie w odpowiedź wiernego i zostawienie to decyzji MG (wolna wola itd.) a jedynie małe stworzenie dialogu.

Przykład
Bóg: Abrahamie zabij swojego syna.
Abe: Ale ja nie chcę.
Bóg: No dawaj Abraś. Zabij syna.
Abe: No ale ja nie chcę.
Bóg: Nie daj się prosić Abrahamie.
Abe: No ale co ja z tego będę miał.
Bóg: Jak tego nie zrobisz to pójdziesz do piekła.
Abe: Ale jak to zrobię to też pójdę do piekła.
Bóg: To zrobisz to czy nie?
Abe: Zastanowię się.
Decyzja MG czy Abraham dał się przekonać i zabił syna.

Czas jest głównym problemem grania w taką grę na forum gdyż była ona zaprojektowana do grania przy stole gdzie gracze i MG są w stałym kontakcie, nieustannym dialogu, gdzie każdy może zapytać, sprawdzić czy jakaś akcja mu się uda zanim zadeklaruje jej wykonanie.

Np.
Bóg: Chcę stworzyć ognistego smoka co by bronił moich człowieków.
MG: No w sumie to nie możesz bo nie masz dość mocy.
Bóg: Mam 2.
MG: No własnie. A smok kosztuje cię 3.
Bóg: No to tworzę mniejszego
Podsumowanie: Bóg stworzył słabego smoka (choć w sumie nie mógł stworzyć żadnego)

Dodatkowym rozwiązanie naszego problemu liczenia siły na zamiary było by stworzenie odnośnika tego co jest jak drogie, przy czym moim zdaniem wszyscy na razie idziemy tu ładnie po linii i nikt nie odstawia maniany.
(choć zdaniem MG nasz rogaty brat chyba przesadził ze stworzeniem bramy za 3 w swoim pierwszym poście ale ja osobiście po przeczytaniu go kilka razy nie widzę w czym jest problem. Minotaur władający ziemią, uniósł ręce do góry i z ziemi wyrosła brama warta 3 pkt, mój za tyle samo postawił całą twierdzę w wulkanie z automatycznym miotaczem ognia na moście.)

Jeszcze kwestia rasotworzenia.
Jeśli tworzę rasę goblinów za 1 a ktoś tworzy np. kamienne golemy za 1 to teoretycznie te dwa twory są sobie równe tak? No niby tak, ale postawmy teraz goblina na ringu z golemem. Na kogo będziecie stawiać? Ja też. Dlatego moim zdaniem twory fizycznie/umysłowo (nie mówię że moje gobliny to debile, ale one jedzą kamienie więc...to debile) słabsze powinny być liczniejsze mimo wydania tej samej ilości pkt. Czyli za 1 pkt mamy np, 1 kamiennego golema ale już jakieś 12 mięciutkich i łatwo zabijalnych goblinów.


PS. Post w sesji był postem krótkim. Jeszcze go pociąłem przed wysłaniem. Drugi post jednak powinien być krótszy, lecz to zależy od dialogu z MG, który chyba teraz będzie musiał się wcielić w rolę mojego nowego obiektu zainteresowań (jako wierny, co wy sobie myślicie, żaden ze mnie Zeus, zboczeńce :P), albo przestań narzekać, że sam odgrywam ich część (sesjator ja jednak namawiam cię do dialogu bo samemu to za dużo roboty)
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline