Rudi postanowil skonczyc z bezsensownym ukrywaniem sie, w koncu sytuacja przycichla a i jego trudno byloby odroznic od jakiegokolwiek innego niziolka, wiec postanowil udac sie na miejsce sadu bozego. Dla bezpieczenstwa - w towarzystwie swoich pobratyncow. Jeszcze nie wiedzial jak pomoc anzelmowi ale liczyl ze po drodze, lub czekajac na to wydarzenie, jakis pomysl przyjdzie mu do glowy. Z drugiej strony nie liczyl na to ze taki dumny szlachcic jak Anzelm bedzie rychtowal ucieczke czy inne przekrety. |