- Ja nie mam jakiś planów - Manuela rozejrzała się po reszcie grupy - W sumie jeden telefon i jestem gotowa, wszystko mam tu - poklepała się po torbie - To co, może jak mamy trochę czasu to walniemy jakąś honorową rundkę po knajpach, żeby uczcić te przyjemne wakacje i jakoś się poznać...mniej oficjalnie? - uśmiechnęła się ciepło do Alkera - Gdzie i kiedy mamy przesiadkę na statek? Skoro mamy "nietykalny" bagaż, to można zabrać by coś dodatkowego na handel i zwrot z inwestycji... - dopytała się jeszcze, stukając się wymownym gestem w skrzydełko nosa.