Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2014, 19:48   #216
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Kesa oparła się o skałę, przymykając oczy. Oddychała ciężko. Pot spływał jej po plecach i czole, nogi i ręce drżały, jak po wielkim wysiłku. A przeszła zaledwie kilka kroków… odwróciła się i poszukała wzrokiem szczeliny, przez która się przecisnęła.

Gdzieś tam, za stromymi skałami, zostało ciało Staruchy i jej towarzysza. Dziewczyna ani przez moment nie rozważała możliwości pozostania przy nich. Nie sprawdziła nawet, czy żyją. Po części wynikało to z jej głębokiego przekonania, że Starucha kontroluje sytuację. Że przejście Irgi do nie-świata było jej świadomym wyborem i decyzją kobiety. Pamiętała, jak Irga próbowała ja zatrzymać, kiedy na powrót przekraczała zasłonę. Wyglądało na to, że Starucha uważała nie-świat za odpowiednie miejsce dla nich obu. Kesa sadziła inaczej – jej zycie było tutaj, na tym świecie.

Gdyby nie węże… prawdopodobnie sprawdziła by tętno i oddech tamtych. Żeby się upewnić. Wiedzieć. Niezależnie od okoliczności i ich stanu – nie zrobiła by nic więcej. To też wiedziała na pewno. Nie urodziła się wczoraj. Straciła niefrasobliwość będącą przywilejem młodości, która kiedyś popychała ją do szaleńczych prób ocalenia każdego i w każdych okolicznościach. „Najpierw musisz zadbać o siebie” powtarzała zawsze jej matka, matka jej matki i matka matki jej matki. "Jeśli nie zadbasz o siebie nie pomożesz innym. Cóż z tego, ze ocalisz jedną osoba, jeśli sama oddasz za to życie? Nie tylko swoje – ale też innych ludzi, które w przyszłości mogła byś ocalić. Rozumiesz?”. Kesa rozumiała. Z każdym dniem coraz bardziej.

Choć ciało protestował, pochyliła się i podniosła ostry okruch skały. Wydrapała na skale znak, wyraźne, ukośna linia i druga, prostopadła do niej. Musi zapamiętać, zaznaczyć to miejsce. Przejście. Gdyby chciała tu wrócić…
Jakaś postać mignęła jej gdzieś z boku, na skraju pola widzenia. Chciała zawołać, dźwięk nie przedarł się przez wyschnięte gardło. A może to było tylko złudzenie? Jakiś cień? Nie miało to jednak znaczenia. Musi iść. Znaleźć ludzi. Skupiła rozbiegane spojrzenie. Ktoś tam jednak był!

Podniosła się na nogi i zaczęła podążyła za znikającą postacią. W takim tempie miała szanse dogonić ją na wiosnę. Nie wiedzieć czemu, ta myśl poprawiła jej nastrój.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline