Saenna jak zahipnotyzowana patrzyła na to, co działo się wokół - komnata zmieniała się na jej oczach jak w najgorszym koszmarze, drzwi znikały (jak obraz na wodzie...), teraz wprost przez ścianę wpadła tu Sidero. "Jak to dobrze zobaczyć znajomą twarz..." - myśl przemknęła jak błysk światła tylko po to by zniknąć w przytłaczającej lawinie rozważań obecnej sytuacji. "Czy na pewno już się obudziłam? Czy można mieć wspólny sen z kim innym? Co się dzieje?"
Sidero przemówiła do niej, zaniepokojona - ale Saenna długo nie mogła wykrztusić słowa. Okrągłymi oczami wpatrywała się w towarzyszkę - gestem tylko wskazując stojącą nieopodal właścicielkę tego koszmaru. Kiedy tylko na nią spojrzała poczuła gorącą falę złości z powrotem zalewającą wszystkie poprzednie emocje.
Okrągłe oczy Sae ponownie zwęziły się w złości:
- Ta słodko uśmiechnięta wiedźma włada naszym więzieniem. Przemienia to pomieszczenie samym spojrzeniem, kusi nas jego złudnym urokiem, gestem dłoni kradnie drzwi - a teraz wpuściła Cię tu przez ścianę. Jeśli chodzi o łajno to obawiam się, że nieprędko uda nam się wydostać na powierzchnię.
Niziołka zwróciła się teraz bezpośrednio do nadzorczyni - jak ją w myślach nazywała - podchodząc i stając naprzeciw niej: - Chcemy być wszyscy razem, nie pogrywaj naszym losem. Wyjaśnij, co tu się dzieje albo odejdź.
Czekając na odpowiedź kobiety Saenna nie spuszczała z niej wzroku.
__________________ "All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe Odskrzydlenie. |