Ruszyliście dalej krętym i ciasnym tunelem, w którym śmierdziało niczym w kloace. Hałas zdawał się coraz głośniejszy i po niespełna kwadransie spostrzegliście jego przyczynę. Pod ziemią biegła rzeka o wartkim i szerokim nurcie, poprzecinana bystrzami i kaskadami wodospadów. Nie było w tej rzece nic nadzwyczajnego, ale szybko dostrzegliście, że po jej drugiej stronie było nieco inaczej. Ujrzeliście bowiem zabudowania krasnoludzkich domostw, które był wydrążone w skale na przeciwległym brzegu.
Po raz kolejny wasze serca zabiły szybciej. Ujrzeliście bowiem, że drzwi domostw osadzone są stabilnie w futrynach i wyglądają na zamknięte. Podziemia Karak Azgal były chyba jedynym miejscem, w którym zamknięte drzwi zapraszały do wnętrza dużo skuteczniej niż drzwi otwarte.
Rozejrzeliście się dookoła. Nie dostrzegliście niczego niepokojącego, więc całkiem prawdopodobne, że nikt nie będzie przeszkadzał w próbie sforsowania rzeki.
Na waszym brzegu ujrzeliście też dalszy tunel, który schodził stromo w dół na jeszcze niższe poziomy. |