Indianin spojrzał na ciebie i rzekł. -Jak to mądrze rzekł jeden z filozofów "Wiem, że nic nie wiem". Nikt nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania.- -Wszyscy się zgadzają? No to chodźmy.- Kenny ruszył w kierunku chaty.
Wszyscy ruszyliście w kierunku chaty. Po drodze było kilka pojedynczych szwendaczy, ale udało wam się je zabić bez hałasowania.. Po kilkunastu minutach byliście już przy stromym wzgórzu na którego szczycie znajdowała się chata. -Będziemy musieli się wdrapać.. tam wzgórze jest nieco bardziej łagodne. Chodźcie.- Powiedział Kenny po czym próbował się wspiąć. -To idiotyzm! Ta ściana jest zbyt stroma!- Powiedziała Sophia -Przestań zrzędzić! Chodź!-
Nagle usłyszeliście serie strzałów dochodzących ze wzgórza. -Kurwa.- Zaklął Kenny
Sztywni zaczęli się do was zbliżać. Pojawili się tak nagle jakby wyszli z podziemi, choć pewnie wyszli z lasu znajdującego się po waszej lewej stronie.. Skąd jednak były te z lewa? Może były za zboczę wzgórza. W każdym razie gdy usłyszały tamte strzały zaczęły zbliżać się do wzgórza. Jako, że nie mogły się wspiąć wy musieliście wystarczyć. -Kurwa- Powtórzył Kenny. -Ja znajdę jakiś dobry sposób by wejść na wzgórze, wy ubezpieczajcie tyły! Clementine chodź tu, potrzymaj Arwina Juniora.-
Trupy zbliżały się do was. Było ich kilkadziesiąt, albo może nawet więcej. Cholera. Zbliżały się do was nieubłaganie. Wtedy rozpoczęło się "to". Czas na wybór. Dlaczego? Los lubi sobie kpić i często "dobija" człowieka. Co się stało? Zacznijmy po kolei. Tom wysunął się na przód. Miał strzelbę i chciał się pozbyć problemu, ale wtedy zaczepił nogą o jakiś kamień i wpadł głową w krzaki. Sophia wycelowała w Kennego. Możliwe że chciała się go "pozbyć". Anis wyciągnął pistolet. Chciał komuś pomóc. Wysunął się na przód. Chciał zabić parę zombi. Potem pomóc Tomowi i Kennemu.. ale okazało się, że nie ma amunicji! Clementine próbuje interweniować i pomóc Kennemu, ale jako że ma na rękach Arwina Juniora nie jest w stanie nawet wyciągnąć broni.
Komu pomożecie? (Napiszcie jak, komu itp. Im więcej osób pomaga danej osobie tym większe szanse na to, że ta osoba przeżyje i nie zostanie "uszkodzona".)
Ostatnio edytowane przez Sesjator : 04-10-2014 o 20:08.
Powód: Zapomniałem zamknąć nawiasu ;P
|