Reinmar spał smacznie, tuląc się do poduszki z lubieżnym uśmiechem. Głośne słowa Helmuta wyrwały go szybko ze snu, a po jego zaspanej twarzy i spojrzeniu pełnym wyrzutów, którym obdarował towarzysza, można było wywnioskować, że sen należał do tych pięknych, w których cne niewiasty witały z uśmiechem dzielnych wojowników.
- Się nie pali… - mruknął, nie wyczuwając kryjącego się w tym ponurego żartu - Pamiętajcie o liście, bo znów się na nas dorobią.
Otrząsając się z resztek snu, łowca ubierał się powoli. Większość rzeczy leżała już przygotowana, więc musiał tylko je zabrać. Można było mu zarzucić wiele, ale nie to, żeby zostawiał wszystkie przygotowania na ostatni moment.
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |