Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2014, 13:14   #88
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
-Theodor Greycliff się kłania, dobry panie - Moneta skinął mężczyźnie głową - Przyznam, że pierwszy raz jestem na takiej imprezie. Co się dzieje na takich spotkaniach nim podniesie się kurtyna?
- Z zasady nawiązują się zaczątki do rozmów. - odparł mężczyzna wciąż mierząc wzrokiem Theodora. - Nigdy tu pana nie widziałem i zastanawiam się kto był dobroczyńcą, który zaprosił pana na dzisiejszy wieczór?
-Mój dobroczyńca pragnie pozostać anonimowy - uśmiechnął się Theodor - Ale proszę się nie martwić. Sądzę, że mimo mego braku obycia możemy skusić się na pogawędkę? Hmmm? Jak mam pana zwać?
- Wystarczy Cormendes - odparł mężczyzna i czekał na to, co zrobi Theodor.
-Miło poznać. Takoż, Cormendesie, sądzę, że mówiąc “zaczątki rozmów” miałeś na myśli sam miód. Przyjemności, popisy, rywalizacja, intrygi. Wszystko co nadaje życiu wartość.
- Masz rację, Theodorze. Masz rację. Czy ciebie tutaj przywiodła chęć rywalizacji? A może intrygi?
-Powiedzmy, że pragnę nawiązać ciekawe znajomości by wspólnie z nowymi znajomymi czerpać z życia profity. Jeśli można zapytać, czym się zajmujesz?
- Aktualnie jestem w pracy. - odparł szczerze Cormendes. - Robię tutaj za szefa sali, człowieka, który ma wszystko ogarnąć, zadbać o gości… - spojrzał na Theodora. - A ty, Theodorze? Czym się zajmujesz?
-Ja również jestem w pracy - Theodor zrewanżował się szczerością - Zajmuję się pozyskiwaniem informacji dla mych pracodawców.
- To potrafi być niebezpieczny zawód. Nie wszyscy będą lubili, jak się zdobywa informacje o nich czy o ich interesach.
-Im większe ryzyko tym bardziej cieszy nagroda - Theodor rozejrzał się z ciekawością - Co tu dają dobrego do picia?
Mężczyzna wymienił zestaw dobrych win i trunków, a także prócz alkoholu były tutaj pozycje niealkoholowe. Większość z tych nazw nic konkretnego nie mówiła Theodorowi.
-Obawiam się, że większość tych trunków nic mi nie mówi. Zdaje się na twój gust, dobry panie - Theodor poczekał aż jego kieliszek się napełni po czym kontynuował - Przy okazji, muszę ci wyjawić, że zjawiłem się tutaj by spotkać konkretnego człowieka. Białego Kruka - pociągnął łyk - Czy mogę na ciebie liczyć, Cormendesie, że po zakończeniu przedstawienia mnie zaprezentujesz?
- Jeżeli obowiązki mnie nie przygniotą, to oczywiście. - stwierdził mężczyzna, nie dodając, że oczywiście w tym miejscu jest o wiele więcej innych osób, którym na pierwszym miejscu należy poświęcić uwagę.
-Masz moją wdzięczność. A propo, kto tu jeszcze jest godny uwagi? Słyszałem o pewnym interesującym przedsiębiorcy...Macha, bodajże.
Mężczyzna spojrzał na Theodora.
- Macha? Jego tu nie uświadczysz. - odparł.
-Rozbudziłeś moją ciekawość - Theo pociągnął z kieliszka - Dlaczego nie? Z tego co o nim słyszałem idealnie wpasowałby się w towarzystwo?
- Z tego, co wiem woli gości przyjmować, niż być przyjmowanym. Czemu? Nie wiem.
-Znam takich typów, pewni tylko na swoim terenie - skonstantował dość ironicznie Theodor - A skoro już przy tym jesteśmy, ten dramatopisarz...Wyrmspike bodajże...rozumiem, że to talent czystej wody. Czy ktoś bogaty i wpływowy zażyczył sobie zakosztować próbki jego talentu? Dlaczego właśnie on dzisiaj wystawia sztukę w Azylu?
- Jest co świętować. Ostatnio interesy części z gości udały się nad wyraz dobrze, więc jest okazja do świętowania; - wyjaśnił Cormendes.
-Czy wśród tych szczęściarzy jest Biały Kruk?
- Nie, niestety nie. Sądzę, że przyszedł tu nie tyle co na świętowanie, a dla dobrej sztuki.
-Miłośnik wysokich sztuk w ogólności czy talentu Wyrmspike’a w szczególności?
- Nie umiem odpowiedzieć. Wiem, że lubi się zjawiać na przedstawieniach tutaj, ale czy Wyrmspike’a ceni szczególnie… - zamyślił się.
-Jeśli nie Wyrmspike’a to kogo? Amadeusa Wildhawka? - to nazwisko Theodor wypowiedział z lekką kpiną. Animozje miedzy tymi dwoma dramatopisarzami były sławne wśród widzów. O ile Wildhawka dało się określić w ogóle dramatopisarzem.
- Jak już powiedziałem- nie wiem. O to trzeba pytać samego Kruka.
-Słusznie. Ale trzeba ci wiedzieć, Cormendesie, że osobiście jestem fanem Wyrmspike’a. Niestety, tylko raz miałem okazję z nim rozmawiać i to raczej krótko. Czy ty go znasz?
- Niestety nie, Dziś po raz pierwszy miałem z nim przyjemność.
Theodor wziął kolejny łyk.
-Słyszałem, że w trupie Wyrmspike’a ma zadebiutować nowa aktorka…
- Nic mi o tym nie wiadomo, przykro mi. - odparł mężczyzna.
-Aha - Theodor przez chwilę bawił się kieliszkiem obserwując jak alkohol rzuca barwne cienie na ścianki naczynia - Pewnie masz wiele obowiązków. Nie będę cię zatrzymywał. Jesteśmy umówieni na rozmowę z Krukiem po przedstawieniu, tak?
- Tak. - potwierdził Cormendes. - A teraz jeżeli pan wybaczy… - po tych słowach skłonił się i ruszył w głąb sali.
 
Jaśmin jest offline