Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2014, 14:44   #16
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Bóg widział, jak dobrze Judasz pełni powierzone mu ówcześnie zadanie, ale Kurukeke nie postanowił spocząć na tym, bowiem był ktoś jeszcze. Na Terze były istoty, które swą dobrocią i życiem przyciągały Boski wzrok. Były to elfy. One go bardzo potrzebowały, modlił się za życie, które miały znacznie dłuższe niźli ludzie, za piękno i zdrowie. Kurukeke postanowił przejść się po elfickim mieście odziany w swój płaszcz, czyniąc tak samo jak ostatnim czasem. Na początku przechadzał się ulicami słuchając elfickich myśli tak aby znaleźć wybrańca, któremu to zasieje ziarno o sobie, który to będzie pełnił funkcję z powołania, nie zaś ze strachu.

Jak się okazało Elfy były zaszczytnym ludem, które marzyły o wielu rzeczach. Chciały piękna, miłości, muzyki. Chciały żyć w zgodzie z naturą. A do tego wszystkiego mieć pieniądze i władzę. Jeden z elfów imieniem Fressiendel różnił się od innych. Żył w lesie. W kontakcie z naturą i malował różne obrazy i pisał poezję i grał na flecie. Lecz był przy tym bardzo skromny i nie robił tego dla pieniędzy.

Kurukeke bardzo to się spodobało, zobaczył w tym mężczyźnie piękno jakie ciężko znaleźć. Postanowił pokazać się młodemu elfowi jako zakapturzony kapłan, ale nie człowiek zaś elf. Wiedział bowiem, że postać człowiecza może zostać źle odebrana. Istota pragnie mieć Boga z którym może się personalizować i tak też się stało. Bóg wszedł pomiędzy drzewa i wsłuchując się w myśli elfa bez problemu go odnalazł. Widząc go podszedł bliżej i zaczął:

- Cieszy mnie Twój widok, czy mógłbyś zagrać dla mnie swą najpiękniejszą melodię?


-Oczywiście.- Mężczyzna zagrał piękną melodię na swoim flecie, a wraz z Bogiem słuchał jej cały las.

Bóg wysłuchał się w piękny dźwięk jaki wygwizdywał elf - to do prawdy niebiańska melodia, Fressiendelu, chciałbym aby na jej podstawie powstała pieśń o Bogu Życia, bowiem właśnie ja nim jestem. Mym imieniem jest Kurukeke. Czy pragnął byś przyjąć mnie do swego serca abym mógł czuwać nad twoim zdrowiem? Czy rozgłaszał byś me imię? Czy pragniesz zostać mym kapłanem co uzdrawiać będzie w moje imię?

-O..czywiście Panie.


Bóg i tym razem postąpił jak z człowiekiem o imieniu Judasz - Od dzisiaj dzień będziesz moim pierwszym kapłanem pośród elfów. Jestem bogiem , który nie neguje istnienia innych bogów, nie zakazuje wierzyć także w innych, bo każdy odpowiada za coś innego. Będziesz nie tyle co chodził i mówił, ale także leczył w moim imieniu - Bóg dotknął czoła mężczyzny i zamknął na chwilę oczy wokół niego dało się zauważyć światło, które się mieniło opadając na elfa, gdy tylko otworzył oczy zląkł się. Czuł jak wszsytko wiruje, w jego głowie pojawiło się tysiące obrazów, a wszystkie prezentowały techniki leczenia. Wszystkie były sposobami radzenia sobie z chorobami. - gdyby ktoś przyjacielu mówił Ci, że mają swojego boga to rzecz im, że Twój bóg jest bogiem pomocy i nie zamierza podważać istnienia innego, ale życie jest jedno i musicie o nie dbać. Gdy dotniesz kogoś i wy powiesz te słowa, ów osoba zostanie uzdrowiona. :

Kurukeke wysłuchaj, Panie mej modlitwy, zmiłuj się nad nim;
bądź, Panie, dla niego wspomożycielem!
Gniew Twój bowiem trwa tylko przez chwilę,
a Twoja łaskawość - przez całe życie.


Ów elf od tamtej pory zaczął zapisywać wielką księgę Życia, księgę Kukukeke.

- Idź i rozgłaszaj moje imię, jesteś wszak artystą więc proszę abyś rozsławiał me imię i uczynił mój znak znanym dla pobratancow Twej rasy. Każdy kto go nałoży zwróci na siebie moją uwagę, jeśli będzie garbaty uleczę go, jeśli będzie szczerbaty dam mu zęby, ślepy odzyska wzrok, choćby miał kończynę odciętą to mu ją zwrócę pod jednym warunkiem, że jest tego godzien. Rozsławiajcie mój symbol. – przy tych słowach na ziemi narysował swój znak, który mógł posłużyć na wzór malunku na ciele lub też amuletu. – Kto będzie miał ten symbol z tym i ja będę.


Kolejny dzień, ale dzień pośród elfów Kurukeke nazwać musiał dniem udanym. Był to drugi raz gdy Bóg pokazał się istotom planety Terra, a Ci zaczęli rozgłaszać jego imię pośród swoich. Natura tych istot jest różna ale każdą z nich jak już Kurukeke zauważył łączy jedna rzecz, a jest nią, że od zawsze boga wypatrywać będzie, tak i było teraz, gdy go potrzebowali.

Elf pisał swą księgę w niewiedzy, że podobna powstaje pośród ludzi:


Cytat:
Oto ukazał mi się Bóg najwyższy jako kapłan, czułem się wolny, nigdy nie oglądałem się za pieniądzem i zostałem wynagrodzony. On sam mnie odnalazł, wiedział o mnie wszystko. Prosił abym dla Niego zagrał coś co uważam za piękne, po tym jak to uczyniłem On także tak uważał. Dał mi być swym pierwszym elfim kapłanem. Dał mi boską szatę i nauczył sztuki niedostępnej. Od dzisiejszego dnia me ręce stały się namaszczone mocą dawania zdrowia. Chwalcie najwyższego Karukeke po wszelkie czasy, bowiem jego światłość i dobroć nie ma granic. O tego czasu chwalę go bo dał mi dowód jakiego nikt innym nie może dać .

Księga Życia według Fressiendela 1,1


(-2pkt) - magiczna szata
(-2pkt) - Nauka sztuki leczenia
(-2pkt) - moc uzdrawiania za pośrednictwem boskiej opacznosci

 
Inferian jest offline