Robert pospieszył osłaniać Kennyego i Anisa. Jako, że nie był wybitnym strzelcem, dobył mały nóż i starał się zdejmować szwendaczy na przemian wbijając im "Terminatora" - jak nazywał niezawodny nóż oraz strzelając z bliskiej odległości w ich głowy.
-Pospieszcie się, długo nie wyrobimy! - krzyknął blondyn - ja z Kennym wchodzimy ostatni, będziecie nas osłaniać! - zerknął szybko na nieznajomego |