Z przysiadu, powoli wycelować w głowę, strzał. Za dużo ich, trzeba szybciej. Kolejne trzy strzały. Bez celowania, aby tylko.
Aiko złapała Sophie i krzyknęła do niej.
- Jazda piękna. Bo jeszcze przyjdzie mi się z nią pożegnać.
Nawet w takiej chwili pozwalała sobie na nutkę humoru w głosie, może niezbyt lotnego, ale co jej pozostało? Zwłaszcza teraz?
Jeszcze jeden strzał i pociągnęła Sophie za sobą, a przynajmniej próbowała. Starała się dostać do Cody'ego i pomóc Sophie dostać się na górę. Potem sama zaczęła wchodzić. |