Więc przedstawię współspaczom pod rozwagę mój szczwany długoterminowy plan na podstawie tego co wiemy na chwilę obecną i tego, że na wschód od nas żyją smoki i nie warto tam iść.
1.Pomożemy uwolnić elfy i hobgobliny i w zamian poprosimy o pomoc z czarownikiem (okradł nas z zapłaty i chciał zabić należy się odpłacić pięknym za nadobne), w końcu powinni nam być wdzięczni oraz zabicie plugawiącego las czarownika leży w najlepszym interesie „leśnych braci”/”opiekunów lasu”! Pytamy czy zna ktoś drogę przez góry.
2. Udajemy się do Riesenburga oddajemy chłopaka do terminu i próbujemy zwerbować kogo się da. Może uda się przekonać samego maga i jakąś straż obywatelską czy co tam teraz rządzi, ewentualnie możemy próbować odwiedzić zdetronizowanego księcia i przekonać, że tylko chwała bohatera może mu oddać władzę.
3. Spotykamy się z uratowanymi w Nonnweiler po miesiącu czasu świata gry (tyle nam pewnie to zajmie z względu na dystanse i organizację).
4. Zabijamy Eugena z przyjacielem złoto i dworek nasz (o ile nie skażony)
Mamy miejsce na przezimowanie, fundusze zrabowane z dworku i sławę lokalnych bohaterów.
Innymi słowy awanturniczy kapitał, czyli to co w politycznej próżni księstwa dla ambitnych ludzi i krasnoludów jest drabiną społeczną albo do lokalnej polityki, albo do przygody gdzie zleceniodawca do nas się fatyguje lub środki by kupić lepszy sprzęt i w pogodzie, która nas nie zabije ruszyć dalej w świat.
No i mamy wtedy zdefiniowany jakiś cel, poprzedni jak rozumiem umarł z poprzednim magiem, oraz szkoda mając dany sandbox bujać się od zdarzenia losowego do zdarzenia losowego. Na plus przezimowanie pozwala na ładne fabularne zamknięcie rozdziału i rozwinięcie postaci bez paradoksu „staje się lepszy w walce w środku walki bo akurat uzbierało mi się dość PD za ostatniego wroga”
Jest ambitnie ale tylko wielkie wyzwania tworzą wielkich bohaterów
Plan B. Zwiewamy daleko, zachodnie księstwa, za 6 tygodni zima. Tielia zimą jest ponoć dobrym miejscem
Co wy na to?
edit: Przeoczyłem, że mam plan podobny do Hazarda