Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2014, 20:36   #3
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Niebo za oknem samolotu zasnute było czarnym, tłustym dymem z potężnych kominów, które strzelały w niebo z dna doliny. Przynajmniej wydawało się, że to dolina, gdyż cała była szczelnie zabudowana potężnymi hutami i kombinatami fabrycznymi. Nie było nic dziwnego w potężnym obszarze industrialnym na Marsie – w końcu, jak Capitol coś budował, to zawsze było wielkie. Nawet motorower. Cała okolica była miejscem przetapiania rudy zaabsorbowanej przez piaskopełzacze z żelazistego pyłu pustyni. Tu powstawały elementy potężnych machin bojowych Capitolu – pokrycia bombowców nurkujących i twarde pancerze wozów bojowych piechoty. Rusty pamiętał z zajęć historii wojskowości w akademii Paxton, co się działo podczas walk w Dolinie Kuźni. Oficjalna wersja głosiła, że garstka żołnierzy Imperialu bohatersko broniła się przed zmasowanym atakiem Capitolu. Nie we wszystkich podręcznikach było jednak o tym, że cała batalia zaczęła się właśnie od ataku potężnych sił jego korporacji na szczątkową załogę przeciwników…


Minęli Dolinę Kuźni i lecieli dalej. Derren wyłączył telewizor umieszczony w oparciu siedzenia przed nim – znudziły go ekranizacje stworzone przez wszechobecne na Marsie studia filmowe. „Dzieła” nie różniły się od siebie – wciąż ta sama sieczka o prawych żołnierzach z zapałem tłukących Legion, o potędze miłości i przyjaźni oraz o dobru, które wszystko zwycięża. Imperialczyk pamiętał, że machina propagandowa Capitolu należy do najsprawniejszych i najpotężniejszych w układzie słonecznym, jednak zewsząd pojawiały się głosy, że materiał filmowy sprzyja najniższym gustom. Nie podejrzewał nigdy, że aż tak niskim. Z westchnieniem rezygnacji zabrał się do lektury miejscowych gazet. Przerzucił wydrukowane na koszmarnej jakości papierze „San Dorado Herald”, a następnie wczytał się w publikowanego przez ACF (Armed Forces of Capitol) „The Guardiana”. Poza informacjami oficjalnymi znalazł tam katalog broni i pancerzy, a także zapoznał się z nowinkami technicznymi w kwestii nowych celowników Advanced Combat Optical Gunsight. I tak w spokoju minęła mu podróż do Burroughs. Kwadrans przed przyziemieniem pilot zakomunikował przez głośniki: - Prosto do bazy, czy chcecie się rozejrzeć po mieście? W militarnej przestrzeni powietrznej i tak mamy tłok, więc będziemy musieli utrzymywać się w powietrzu jeszcze jakieś czterdzieści pięć minut, zanim będę mógł wylądować na pasie w ACF. Jednak z drugiej strony Burroughs jest lotnisko cywilne. Wysadzę was tam, odpocznę i polecę ze sprzętem do bazy a wy skorzystacie z ostatnich chwil wolności. Co powiecie?

Znudzonym długimi lotami żołnierzom nie trzeba było dwukrotnie proponować. Samolot wylądował miękko i pokołował w pobliże hangarów. Zanim pilot wyłączył silniki, otworzył tylną rampę, po której wygramolili się Żołnierze Zagłady, rozprostowując kończyny po locie spędzonym w niewygodnej pozycji. Chwilę później, dołączył do nich niewysoki, może czterdziestoletni człowiek w mundurze pilota. Rozwinął trzymaną w rękach mapę i zaczął opowiadać, ilustrując swoją wypowiedź przez wskazywanie punktów na papierze:
- Do bazy AFC najlepiej dojechać koleją. Z każdego miejsca w mieście złapiecie metro do stacji a stamtąd jedziecie w tym kierunku, gdzie jadą nachlani mundurowi. Nie sposób przegapić. Tylko bądźcie o jakiejś rozsądnej porze. Jesteście z Kartelu, jak stoi na liście przewozowym, więc pewnie macie Zezwolenie Beta, czyli pozwolenie na posiadanie ukrytej broni palnej. Nie rozstawajcie się z tym świstkiem papieru. Czasem robi się gorąco i do akcji wkracza Armed Interdiction Police, a z nimi nie ma żartów, uwierzcie mi, niebywale brutalni kolesie. Jak dopadną kogoś uzbrojonego bez zezwolenia to trafia do Brygad Wolności i broni linii McCraiga do momentu, aż odkupi swoje winy. A uwierzcie mi, obecnie potrzebujemy masę ludzi do obrony okopów. Tak czy inaczej, bawcie się dobrze i do zobaczenia w bazie! – pomachał zrolowaną mapą na odchodne.
 
Azrael1022 jest offline