Do ostatniej chwili Arkadiusz miał nadzieję, że trumna okaże się być pusta. Niestety kilka sekund później ujrzał zwłoki Krzysztofa. Nie chciał na nie patrzeć. Odwrócił się i zobaczył smutek w oczach opata. Położył dłoń na jego ramieniu i razem bez słów odeszli w stronę opactwa. Arkadiusz otworzył drzwi wejściowe. Opat zmęczonym krokiem wszedł do środka i udał się do swojego gabinetu. - Przyjdę wieczorem. - pożegnał się Arkadiusz otwierając sąsiadujące drzwi do swojej celi. - Tak... dobrze - Odparł Ojciec Aleksy i zniknął w swoim gabinecie.
Arkadiusz wyjął z szafki świeży habit i ręcznik i poszedł do łazienki umyć się i przebrać. Nadal był w szoku i trzęsły mu się ręce. Zwymiotował do zlewu.
__________________ Jeśli w głosowaniu wybierasz jakąkolwiek osobę, która będzie potem miała dzięki temu prawo tobą sterować, to nie miej pretensji, że jesteś sterowany. |