Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2014, 15:06   #19
Rycerz Legionu
 
Reputacja: 1 Rycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodze
Widząc ciepłe powitanie przez lud elficki, Ryiadavar tylko umocnił się w przekonaniu że powinien roztoczyć nad nim swą opiekę i wesoło przelatując przed pobliskie wzgórza oraz lasy zastanawiał się, co zrobić. Jakiś czas później, postanowił że wybierze swych kapłanów, którzy szerzyć będą jego słowa w całym cesarstwie. Potrzebował tylko ku temu odpowiednich osób. Wybrał się więc na ich poszukiwania.
Pierwszego odnalazł wędrownego biedaka, szukającego szczęścia po świecie, jak wiatr który przez swą ulotność nigdzie nie może odnaleźć swego miejsca. Zatroskany jego smutkiem, odezwał się doń słowami:
"Pozdrawiam cię wędrowcze! Miły jesteś mi, bo przypominasz wiatr przenoszący się z miejsca na miejsce. Pragnę, abyś przyjął mą propozycję i został mym prorokiem. Głoś słowo które włożę w twe usta, a nie pożałujesz tego nigdy. Jam jest bowiem bowiem Panem Wichrów i hojnie wynagradzam tych którzy zostaną mymi przyjaciółmi. Jeśli zgodzisz się na to, przyjmij imię Uriel i szerz me słowa. A udasz się na zachód."
Po tym uleciał i zostawiony bez odpowiedzi, skierował się dalej.
Natknąwszy się na nieznaną z imienia osadę skrytą w leśnej gęstwinie, postanowił zatrzymać się tam, by odnaleźć kolejnego wybrańca.
Owiewając ulice miasteczka, spostrzegł pracującego w pocie czoła rzemieślnika, który kształtował drewno na łuk. Widząc kunszt jego pracy, zwrócił się do niego.
"Witaj dobra istoto. Widzę żeś zajęta pracą, solidną pozwolę sobie dodać. Chciałbym abyś szerzył me słowo, gdyż kunszt widzę w tym co robisz i mam nadzieję że taki sam zachowasz będąc moim kapłanem. Pomyśl, a jeśli przystaniesz na tę propozycję, nie pożałujesz. W tedy, imię Zazikel będziesz nosił i na południe zawędrujesz, by tam zanieść mój śpiew tym, którzy będą chcieli go usłuchać. "
Ostatnim wybrańcem miał być młody chłopak, uczący się na wojownika. Ryiadavar zatrzymał się przy nim i odezwał:
"Pięknie walczysz nawet będąc jeszcze uczniem. To widać. Pragnę jednak, abyś to pod mą opiekę się udał, nie zaś trenera i poniósł moją pieśń daleko na północ. Jeśli się na to zgodzisz, mienić się będziesz jako Monolith."
Po wszystkim, każdy z nich otrzymał pieśń, którą znał tylko on i z zachowaną wolną wolą mógł podjąć decyzję. Ryiadavar czekał. Miał na to całe wieki.

Zużyte punkty:
-3 odnalezienie trzech wybrańców
-3 danie każdemu z nich innej pieśni
-3 odezwanie się do każdego z nich

 
Rycerz Legionu jest offline