Legion zauważył, że z ziemi gramoli się reszta drużyny. No cóż. Przynajmniej nie będzie musiał na nich zbyt długo czekać. Jednak skoro wiwerna miała siodło, to i musiała mieć jeźdźca. Istnieje więc kilka możliwości:
a) Wiwerna jest ranna, więc jeździec nie żyje
b) Wiwerna jest ranna, a jeździec jakoś dycha
c) Wiwerna nie ma jeźdźca, komuś (czemuś?) uciekła
d) Jeźdźcem jest ten elf, a skoro tak, to istnieją duże szanse, że nadejdzie tym korytarzem, którym on sam tu przyszedł. Wtedy będzie można z nim ,,podyskutować"
Teraz, nie pozostaje mu nic innego, niż zaczekać, co przyniosą najbliższe chwile (a może uda się zrobić z wiwerny środek transportu?)
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |