Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2014, 14:52   #26
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Cytat:
nie będziemy cofać się,
Właściwie od samego początku nie zamierzałem apelować od replay. Chodziło mi raczej o samo wskazanie nieco braków w tym odpisie.

Cytat:
szczegółowych raportów bitewnych?
Raczej mi chodziło o..nie wiem, statystyki mechaniczne? No i sam opis wojska, jak się zachowało...ponieważ

Cytat:
Co do konnicy to ja znalazłem, że pojawili się już pod Kadesz
Pod Kadesz nie było bojowej konnicy, a na pewno nie kawalerii.
Otóż fakt, były wozy na których ludzie dojeżdżali pod miejsce bitwy, generałowie w nich manewrowali, czasami łucznicy w nich siedzieli. Rzymianie robili tak często. Jednak konnica w stylu ludzi z włóczniami galopujących w przód, aby zadać swoje jedno uderzenie i wrócić nie pojawiała się często.
No i jest właśnie ten motyw jak kawaleria walczyła. Ona wpadała, i albo wszyscy uciekali w popłochu z zgonami kogo się udało włócznią trafić (co jak najbardziej przytrafiło się moim dziukusom, w końcu kawalerii nigdy wczesniej nie widzieli) albo zakręcała się dookoła i cofała przegrupować na kolejną szarżę.

Pierwsza zorganizowana kawaleria pojawiła się w 338BC (wedle internetów) choć często widziałem materiały z mongołami na koniach, dalej nie mogę znaleźć dowodów kawalerii przed końcem brązu/początkiem żelaza.
Było co było, na pewno nie 3000BC :P
Świat fantasy jednak sporo tutaj zmienia, bo zaraz się okaże, że jakieś rasy są szybsze bez koni, albo magia potrafi przestraszyć masowo wszystkie konie, czy coś w ten deseń, przez co jak najbardziej technologia ta powinna pojawić się w grze wcześniej, gdy jeszcze może być użyteczna. To była raczej dygresja.

Cytat:
władca nie miał dużego wpływu na taką bitwę,
Tu się pojawił ciekawy pomysł, który powinniśmy chyba przedyskutować, bo nigdy nie był oficjalnie ustalony:

Jako gracze, gramy frakcją, czy odgrywamy jej dowódców?
W pierwszym przypadku odgrywanie bitew, dobieranie poniekąd poszukiwanych technologii i tym podobne zagrywki są jak najbardziej na miejscu. W tym drugim, właściwie żadna bitwa nie powinna być pod naszym pełnym i osobistym wpływem, a raczej odbywać się na podstawie potencjału naszej armii (w sumie odciążyłoby to mechanikę, więc może nie taki zły pomysł?) Zarazem mielibyśmy mniejszy wpływ na technologię i kulturę naszego państwa, być może okazyjnie kończąc w konflikcie z jakimś jego elementem wewnętrznie.

Trzeba to ustalić, bo jest to właściwie kwestia: Gramy bardziej w strategie czy w rpga?
 
Fiath jest offline