Zatem ludzie poszli radzić zamiast działać. A mawiają, że to lud niecierpliwy. Rybałt nie wiódł wśród Słowian osiadłego życia nie miał więc też powodu przygotowywać się bardziej niż był gotów każdego dnia. Lasy tuż za palisadą były źródłem wszelkiego dobra i w tym względzie gród Mieszkowice sam w sobie był ograniczający. Jednak stolem wiedział, że pewnych rzeczy będzie mu stąd brakować.
Na przykład dzieci. Mimo chwilowej grozy mamki nie były w stanie utrzymać swych pociech pod kontrolą. Przynajmniej w granicach osady i dziatwa mimo wiecu i przemówień szybko odzyskała animusz i chęć do zabaw.
Olbrzym dotarłszy do jednego z okupowanych przez młodocianych placyków usiadł na skraju i jął pobrzękiwać radośnie na swym instrumencie dodając małym Słowianom energii do pożytkowania radości. Jedyne szczere lata. Bogowie powinni pozwolić ludziom być dziećmi znacznie dłużej. |