Ustalony wcześniej plan zdecydowanie nie przewidywał udziału jakiegoś mackowatego plugastwa. A to, że dzięki bogom, Jochenowi udało się pozbyć obejmującej go macki, stanowiło niewielką zgoła pociechę, jako że inny potwór zastąpił tego, który przed chwilą wynurzył się z mętnej wody.
Bez chwili wahania Jochen zaatakował miecznika, znajdującego się między nim a Moritzem. Taki gest powinien na tyle odwrócić uwagę stwora, że znajdujący się za tamtym Moritz powinien bez problemu pokonać przeciwnika.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 12-10-2014 o 10:21.
|