Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2014, 17:25   #90
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Moritz skinął w podzięce Jochenowi, który wystawił mu gobosa. Czuł się nieco niepewnie bez łuku, a tym bardziej zmuszony do walki w zwarciu, ale w obawie przed zamoczeniem cięciwy podczas przeprawy przez bagno, zostawił łuk w krzakach i musiał sobie jakoś teraz radzić.

Z odgłosów dobiegających z parteru zakładał, że jego blef zadziałał. A to oznacza, że jego przyjaciele mają teraz przeciwko sobie gromadę zielonych sukinkotów. Najlepiej szybko znaleźć więźniów, uwolnić ich, uzbroić i gnać z odsieczą. Może przy okazji natrafi na coś, co będzie pomocne w dalszym starciu.

Przyskoczył do pokonanego wartownika, macając truchło w poszukiwaniu kluczy. Niezależnie od efektów zamierzał penetrować po kolei każde pomieszczenie, przesuwając się w kierunku przeciwnym do Jochena. Zaczął od drzwi, przy których stał, szarpiąc klamkę, napierając barkiem, a w razie potrzeby poprawiając kopniakiem.
 
dzemeuksis jest offline