Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 17:10   #21
Sesjator
 
Sesjator's Avatar
 
Reputacja: 1 Sesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodzeSesjator jest na bardzo dobrej drodze
-Ja zostaje. Starość nie radość, a nie będę was spowalniać.- Powiedział Tom.
-Ja idę.- Powiedział Vince.
-To ja zostanę, ktoś musi pilnować domu.- Powiedziała Lily.
-Idę.- Rzucił Dyshant.
-Zostaję. W razie gdyby spróbowali nas zaatakować pod waszą nieobecność będziemy gotowi.- Powiedziała Sophia.
-Idę, tylko postarajcie się nie spalić domu do czasu gdy wrócimy.- Powiedział Kenny.
-Ja..- Chciała powiedzieć Clementine.
-Skarbie, musisz zostać, ktoś musi zaopiekować się Alwinem pod moją nieobecność.- Przerwał delikatnie Kenny.
-Nie ufasz nam?- Zapytała Sophia.
-Raczej tobie.- Powiedział Kenny.
-Spokojnie! Postarajcie się, się nie pozabijać.- Przerwał Vince.
-Idę. Im więcej tym lepiej, nie?- Powiedział z uśmiechem Anis.
Gdy było już wiadomo kto co robi wszyscy ruszyliście do schronu. Nie uśmiechało wam się ponownie wspinać się na wzgórze które teraz otaczały zombie, dlatego zdecydowaliście się nie wchodzić drzwiami tylko włazem. Gdy do niego podeszliście okazało się, że był otwarty, zatem wszyscy po kolei weszli do środka. Schron był duży, choć dał był dość nisko. Nikomu to nie przeszkadzało prócz Codyego którego włosy wielokrotnie ocierały się o dach. Miejsce te było doskonale urządzone. Na każdych drzwiach wisiały starannie przygotowane tabliczki takie jak: "Magazyn", "Zbrojownia", "Łazienka", "Sypialnia", "Kuchnia", "Salon", "Testy", "Siłownia". Wy znajdywaliście się w czymś co można nazwać szerokim korytarzem który prowadził do różnych miejsc, na środku tego korytarzu stał mężczyzna

-Witajcie.. nazywam się Jackob. Miło widzieć, że nie wszyscy wymarli.- Powiedział mężczyzna.
-Witaj, nazywam się Vince, a to Kenny, Aiko, Robert, Cody, Dyshant i Anis.- Przedstawił was Vince.
-To ty zostawiłeś tą kartkę?- Zapytał Kenny.
-Tak. To miejsce niedługo nie będzie bezpieczne.
-Co chcesz przez to powiedzieć?- Zapytał Anis.
-Akumulator się przegrzewa. Jeśli go wyłączę drzwi się otworzą a żercy wejdą do środka, a jeśli tu zostaniemy to w końcu wybuchnie. A wtedy te wzgórze i wasz dom, a raczej mój dom się posypie.-
-To twój dom?- Zapytał Vince.
-Raczej był. Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie apokalipsa, zbierałem pieniądze, by spłacić kredyt zaciągnięty na schron, magazynowałem żywność, byłem gotowy na każdą ewentualność. Byłem zawodowym myśliwym, wiedziałem, że to się przyda. Jak widać miałem racje, a ci którzy mówili że jestem szalony już nie żyją.-
-To gdzie mamy iść?- Zapytał Kenny.
-Byłem na zwiadach i udało mi się znaleźć klasztor. To może być dobre miejsce do obrony.- Powiedział Jackob.
-Czemu nam o tym mówisz?- Zapytał Kenny.
-Szczerze? Znudziła mi się samotność. Może wam uda się zrobić coś co nie udało się mnie. Widzisz większość z moich testów to nie wypały.-
-Chyba musimy ci zaufać. Zaprowadzisz nas tam?- Zapytał Vince.
-Pewnie, ale może macie jeszcze jakieś pytania, chcecie trochę poćwiczyć, czy coś?- Zapytał Jackob.
-Robert, Anis bądźcie tak dobrzy i przyprowadźcie resztę.- Powiedział Kenny.
-Tylko pamiętajcie zabrać stamtąd wszystkie potrzebne rzeczy.- Dodał Vince.
 
Sesjator jest offline