Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 18:56   #478
blackswordsman
 
blackswordsman's Avatar
 
Reputacja: 1 blackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodzeblackswordsman jest na bardzo dobrej drodze
Ergan zerwał się na okrzyk alarmu ale ciemność która panowała skutecznie przeszkadzała mu cokolwiek zrobić. Coś się działo, słyszał kroki, krzyki ale nic nie widział. Wymacał swoją tarczę i młot i chciał ruszyć ale nie wiedział dokąd. Po chwili rozległ się gdzieś obok niego krzyk Thorguna -Ergan, pilnuj Khaidar
Ergan nadal ślepy jak kret starał sobie przypomnieć gdzie była krasnoludka. Ktoś przebiegał mu przed nosem ale kto to był? Krasnolud? Skaven?
Nagle rozbłysło światło i Ergansson zobaczył płonący wózek górniczy, ogień rozprzestrzeniał się szybko dając dużo światła. Dopiero teraz krasnolud dostrzegł wszystkich swoich towarzyszy i dwa skaveny. Jeden ze szczurów uciekał z miejsca gdzie leżała nieruchomo Khaidar, drugi wbiegał do wody tuż przy oczyszczarce. Ergan nie znał się na medycynie a Khaidar zdawała się być teraz bezpieczna. - BUM- Thorgun wypalił do bliższego szczura ze swojej rusznicy i skaven wpadł bezwładnie do wody. Ergan podbiegł do brzegu i widział jak oba skaveny znikają gdzieś pod skałą tam gdzie według krasnoluda powinna być kolejna oczyszczarka. Ergansson krzyknął.
-Hej , pod wodą jest przejście do drugiej komnaty za ścianą...tak jak podejrzewałem...

Jednak czy ktoś słuchał krasnoluda? Nie wiadomo. Ergansson przywdział pośpiesznie koszulkę kolczą na grzbiet i zarzuciła plecak z gratami na plecy. Detlef zarządzał już obronę przy wejściu do sali bo jakieś dziwne światełka pojawiły się w tunelu. Grundi , Roran i Galeb też byli na przedzie a Dirk zdawało się, że podsycał ogień wózka, który dymił coraz bardziej. Kyan zdawał się być spokojny i ..ranny bo Thorin przypadł do niego i mocował się z jakimś nożem. Thorgun zajął się Khaidar a Dorrin zdawał się być jeszcze bardziej zdezorientowany od Ergana.
Krasnolud nie chcąc wprowadzać większego chaosu niż był czekał na rozkazy Detlefa. W końcu to on miał trzymać to wszystko jakoś w kupie...
 
blackswordsman jest offline