Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 19:14   #67
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Bogini długo poddawała się pieszczotą Bohatera. Szczególnie podobało się jej gdy wibrujące palce Barrego zawędrowały do jej łona. Jej skóra zaróżowiła się lekko, a oczy błyszczały niesamowicie.
W pewnym momencie chwyciła go za ramie zatrzymując w miejscu. Była to nie lada sztuka biorąc pod uwagę jak szybko się poruszał. Przyciągnęła go do siebie obejmując go w pasie.
- Pokazałeś co potrafisz i teraz moja kolej - szepnęła mu do ucha i ugryzła go delikatnie w szyję.
Bogini zaciągnęła go do fontanny. Gdy ich stopy zanurzyły się w wodzie zaczęli się zapadać jak by marmurowa niecka nagle zamieniła się w grzęzawisko. Barry znalazł się pod wodą odruchowo wstrzymując oddech. Musiała to być rzeka, po czół jak prąd wody opływa jego ciało. Jakaś zagubiona rybka śmignęła mu koło ucha.
Opadli na piaszczyste dno. Bognini położyła palec na jego nosie uśmiechając się figlarnie.
- Do puki jesteś ze mną nie utoniesz - powiedziała - Teraz woda jest twoim powietrzem. Nie bój się jej
Flash wahał się jeszcze przez chwilę, ale jego płuca gwałtownie domagały się powietrza. Na wpół świadomie wciągnął trochę wody nosem. Ku swojemu zaskoczeniu nie poczuł kującego uderzenia wody, ale zwykłe lekko chłodne powietrze.
- O właśnie - powiedziała patrząc m w oczy. - Oddychaj, po zaraz sprawę że będzie ci to przychodziło z trudem
Jej dłonie, a zaraz potem usta zaczęły go pieścić z zakasującą wprawą. Rzeczywiście po chwili oddychał już z lekkim trudem czując jak fale przyjemności przelewają się przez jego ciało. Nagle bogini pchnęła go tak że opadł plecami na dno. Działo się to jak w zwolnionym tempie za sprawą oporu wody. Nim poczuł dotyk piasku ona już siedziała na nim ujeżdżając go w niezbyt szybkim tempie. W uszach dudniła mu krew i pełne ekstazy jęki Córki Rzeki. Ta ciągle zwalniała rytm, co w pewnym momencie zaczęło być lekko irytujące.
Słuchając nagłego impulsu chwycił boginię w pasie i zepchnął ja z siebie jednocześnie przygniatając sowim ciężarem. Zobaczył jej pełen trumfy uśmiech i zrozumiał że właśnie tego chciała. Teraz to on nadał rytm który szybszy bardziej gwałtowny. Bogini krzyczała i wiła się pod nim ale ani razu nie poprosiła by przestał.
W końcu Barry poczuł jak napięcie go opuszcza i prawie bez sił opadł na piękną Córkę Rzeki. Ta zaczęła go głaskać po włosach mrucząc niczym kot.
- Mój bohater - powiedziała do niego tuląc go w ramionach. - Mógłbyś tu zostać na zawsze, ze mną... Ale potrzebują cię twoi przyjaciele.... i tak cześć ciebie zostanie ze mną...

Barry'emu chyba w pewnym momencie urwał się film, bo oto leżał nagi w płytkim basenie fontanny, a bo bogini nie było śladu. Zmęczenie jakie czół szybko zbladło. Bohater pozbierał ubrania i dary ciągle mając w uszach jęki bogini, a przed oczami jej rozkołysane, blade ciało.

Gdy wrócił do ruin zamku zastał Tadema który kończył przygotować konie i Almę siedzącą na ziemi i rozkazującą szybko rosnące strzału. Poza nowym łukiem, teraz przewieszonym przez plecy miała też nowy kołczan, o wiele większy niż poprzedni. Nie zajmował on całych pleców, jak u Zielonej strzały, ale i tak był spory.
- Nie było cię ładnych parę godzin - zauważył Tadem - Coś się stało? Z resztą to może poczekać. Najpierw nas przeniosę.
Mag nakazał Flash'owi wsiać na konia, a Alma wspięła się na grzbiet Węgielka.
Po raz drugi Barry poczuł zimno portalu i otoczyła go bezkresna ciemność. Zamrugał i ciemność ustąpiła widokowi mrocznego wąwozu. Skały były tu nagie i kanciaste. Zaledwie kilka martwych drzew urozmaicało krajobraz. Było zimno, ale nie nawet najmniejszy powiew nie zmącił ciszy, która zdawała się dosłownie wgryzać w uszy.

- Miejcie się na baczności - powiedział Tadem popędzając Błyska do przodu. - Jesteśmy już bardzo blisko... Barry, więc co cię zatrzymało? I czy dostałeś coś jeszcze poza tym mieczem?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline