Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-09-2014, 11:05   #61
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Węgielek to co innego! Znamy sie od małego, a on gdy go spotkałam po raz pierwszy uraował mi zycie! - oburzyła się wróżka. - A co do łuku wychoduję sobie nowy! Tylko musze poczekać do jutra
Alma podparła sie pod boki z naburmuszoną miną. Mała miała charakterek, to fakt.
- Wracając do Hero, fakt nie wiem jka się będzie trzymał po tak długim czasie, ale wierzę że jesli bedzie trzeba stanie z nami do walki. Nie bez przyczyny chronił Dolinę od tylu lat. A co do mojej magi, jeszcze się nie zdarzyło by inny mag mroku mógł zapanować nad innym tylko dla tego, że ich moc pochodzi z tego samego źródła. Jak by to wyjaśnić... czy inny ptak potrafi zabrać wiatr drugiemu, tylko dlatego że lepiej lata?
- Myśałem o zostaniu potetom? - zakpiła Alma. - A przerpaszam bard to taka uboga wiersja poety
Tadem westchnął głęoko.
- Jest urocza, nieprawdaż? Najlepszą rzeczą jaką możemy teraz zrobić i zrobic ognisko i zjeśc coś solidnego - mag złapał wodze koni i zaczał porwadzić je do ruin stajni. Kilka boksów jeszcze nadawało się do użytku.
- A tak poza tematem, co to jest Western? I co ma wspólnego z odziałami konnymi? - spytał nagle Tadem.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 08-10-2014, 18:51   #62
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
-Aha, źle cię zrozumiałem- odrzekł bohater wróżce błyskawicznie przeanalizował jeszcze raz jej słowa

- Zaraz, zaraz to żeby osiągnąć pełen potencjał swoich mocy musisz zrzec się swojej indywidualności i połączyć się z jakąś kolektywną świadomością? Brrrr, straszny los. Sam bym nie wytrzymał czegoś takiego dłużej niż kilka lat potem znalazłbym jakiś sposób żeby się wydostać na wolność. Współczuje ci takiej przyszłości - Powiedział ze szczerym smutkiem.

- Rozumiem, to w takim razie dobrze się złożyło że zasypaliśmy tą studnie po tym jak z niej zaczerpnąłeś twoja moc będzie nie zagrożona. Plan mi się podoba, od siebie tylko dołożę że z rana pobiegnę do Miasta Wody i spytam Boginie czy nie mogła by nam jakoś pomóc. Może da mi trochę święconej wody która mogła by wzmocnić umęczonego Herosa albo zaszkodzić Nemezisowi ? Może chociaż pożyczy tego trójzębu czy nawet błogosławi w naszej sytuacji wszystko się przyda a z moją prędkością będę tam i z powrotem zanim skończycie przygotowania do wyprawy.


Flash znów skorzystał ze swych mocy żeby w expresowym tempie rozpalić ognisko po czym zdjął kostium postanowiwszy że dzisiaj zamiast nosić go na noc po porostu się nim przykryje a jutro wypierze go i wysuszy przy okazji wizyty w świątyni wody. Koniec końców mieli się skradać a czerwony strój zaczynał już nieźle zajeżdżać zapachem zjełczałego potu po kilku dniach intensywnego używania.


- Widzisz kraj z którego pochodzę nazwa się Stanami Zjednoczonymi Ameryki u początków swojego istnienia dzielni pionierzy odkrywali dzikie tereny prerii na cześć ich bohaterstwa opowiadamy sobie historie zwane westernami.... - Barry pokrótce opowiedział im czym był dziki zachód, czym są filmy następnie opowiedział im kilka zasad wiążących się z Westernami (białe i czarne kapelusze, rewolwery, pojedynki w południe, szeryfowie, Indianie itp. ) po czym opowiedział im fabułę "The good the bad and the ugly" swojego ulubionego filmu tego typu.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 15-10-2014 o 00:41.
Brilchan jest teraz online  
Stary 10-10-2014, 22:07   #63
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem słuchał Barrego jednym uchem bez specjalngo zainteresowania. W międzyczasie grzygotował prosty gulasz z suzonego mięsa i paru ziół które znalazł na zboczu obok zamku. Natomiast Alma słuchała opowieści z błuszącymi oczami dziecka słuchjącego fantastycnzja bajki. Może była wredna i puskatya, ale ciągle pozostawała małą dziewczyną i teraz był to widać wyraxniej niż kiedykolwiek.

Flash zbudził się tuż przed świtem. Powodem tak wczesnej pobudki był Węgielek właśnie rozpowiarł się z szarym zającem. Zwierzątko piszało, jescze żywe, a jednorożec zdawał się bawić swoją zdobyczą niczym kot. Gdy zauwarzył że bohater na niego patrzy szybkim uderzeniem kopyta zmiarzył zającowi, po czym oderwał tylnią nogę zwierzątka i rzucił mu pod nogi. Resztę spałaszował sam.

Niedługo po tym Barry w świerzo wyparany stroju pedził ulicami Miasta Wody. Miejsce zemniło się bardzo. Z ulic zniknęły truchła demonów, a kanały wczśniej wypełnione płytką, zanieszcyzą wodą teraz zemniły się w zrwoce potoki świerzej górskiej wody.
Sama świątynia była teraz obewana przez strumień podrzjący wbłebioniem w bałych amnieniach placu i zniknał gdzieś między budynkami. Szklana pouła był teraz kopletna, a ścian budynku nie zczeciło żande peknięcie czy rysa.
Wnetrze właście się nie zemnił.
Poza jedym mały wyjątkiem.
W sadzawce u stóp rzeźby stała dziecyzna. Była to przepiekna bladynka w cłkiem przeźroczystej szacie. Pod nią nie miała nic co kryło by jej wdzięków. Pozatym miała na sobie parę złotych ozdub, ale równie dobrze mogła by być naga. Jej twarz była identycnza jak ta psągu.
- Witaj - powiedziała uśmiechjąc się do niego - Dziekuję za uratowanie światyni mjego ojca. Jestem tutaj by dac ci nagrodę
Córka Boga Rzek wyszła z wody i poszeła do bohatera. Była traz tak blisko że zaledie centymery cieliły ich twarze.
- Co byś chciał? Ja wiem czego ja chce.... ale to już prezent dla mnie i może dodatek dla ciebie - bogini uśmiechnęła się zlaotnie.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 13-10-2014, 17:10   #64
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Barrego nieco zasmuciło brak reakcji ex - Barda- Wiesz przypominasz mi mojego przyjaciela Bruca jakby on miał zostać magiem to też na pewno trafiłby do tej samej szkoły co ty szczególnie jeżeli jest tam zaklęcie przywołania nietoperzy bo on uwielbia mrok i nietoperze - Cóż, chłopak szybko dorósł a co gorsza bardzo zgorzkniał. Jedynym pocieszeniem było to że Alma była zachwycona.

- Dziękuje, Węgielku ale nie jadam surowego mięsa, jestem na ścisłej diecie z Elfiego chleba. Ale doceniam gest jak i to że nie bawisz się jedzeniem żeby nie robić mi przykrości dziękuje również za pobudkę - Bohater wolał być miły dla jednorożca.

Miło było przebiec się nieco szybciej z samego rana. Miasto Wody wyglądało naprawdę pięknie Allen nie rozumiał magii ale jej potencjał zawsze robił na nim wrażenie...

Ta opinia powiększyła się tylko gdy zobaczył boginkę i usłyszał jej ofertę. Zdjął maskę z głowy otworzył usta i spąsowiał niczym róża co nie było łatwe przy jego jasnej karnacji ale za to pasowało do barwy kostiumu.

Gdy już udało mu się zresetować mózg uśmiechnął się szeroko - Piękna Pani wraz z towarzyszami planujemy zaatakować zamek Nemezisa żeby upewnić się że już nigdy nie sprowadzi demonów do tego pięknego miejsca... No i pomyślałem że mógłbym przyjść tu i poprosić o pomoc. Może jakaś święcona woda która mogłaby oczyścić Herosa bo nie wiadomo czym go zatruto podczas lat tortur albo coś co zraniłoby Mrocznego Lorda ? Albo chociaż błogosławieństwo ? Cokolwiek byłoby pomocne

-Cococoo do Pani... Znaczy się twojej hojnej oferty.... - Barry był wyraźnie zawstydzony nie chciał jednak przepuścić takiej okazji. Przypomniały mu się wszystkie przytyki Shayery i Diany ale boginka była naprawdę piękna....

- Z WIELKĄ CHĘCIĄ! Tylko no ten, tego jest ten problem że moja moc przyspiesza wszystko. Ale sądzę że da się to obejść najpierw zajmując się twoimi potrzebami moja droga opracowałem pewne techniki których nie pokaże ci żaden inny śmiertelnik- Uśmiechnął się sugestywnie po czym ułożył palce dłoni i przyspieszył ruch dłoni do prędkości w której zaczęła głośno wibrować.
 
Brilchan jest teraz online  
Stary 13-10-2014, 18:35   #65
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Bogini spojrzała na dłoń Barrego i uniosła jedna brew. Uśmiechnęła się zagadkowo. Po czym odwróciła się i pochyliła się nad taflą fontanny. To zapewniło widok na łono córki Boga Rzeki. Nawet w tym miejscu jej skóra była blada i delikatna. Bogini celowo poruszyła biodrami, a to sprawiło że bohater poczuł uderzenie ciepła w dolnych partiach ciała.
Bogini odwróciła się a w jej dłoniach miała dwa artefakty. Jednym był obosiecznym miecz. Jego rączka stanowiła fantastyczną rzeźbę błękitnego smoka trzymającego niebieską kule. W drugiej trzymała kryształową flaszkę wielkości pięści z lekko fosforyzująca wodą.


- Miecz jest dla ciebie. Przetnie wszystko co dotykało kiedyś wody... Czyli niemal wszystko. Natomiast ta woda uleczy Hero, jeśli będzie tego potrzebował. Jednak zaszkodzi każdemu kto sługuje się czarną magią. Lepiej niech twój przyjaciel, Tadem jej nie dotyka.
Bogini postawiła przedmioty na ziemi i ponownie podeszła bo Barrego. Chwyciła jego dłoń i położyła ją na swojej piersi. Delikatnie przesunęła ją aż zahaczyła o złoty naszyjnik na jej szyj. Przeźroczysta szata spłynęła na ziemię jak strzęp mgły.
- A teraz pokaż mi swoją sztukę, bohaterze - wyszeptała Córka Boga Rzeki do ucha Barrego.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 13-10-2014 o 18:43.
Dragor jest offline  
Stary 13-10-2014, 22:43   #66
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Za takie hojne Dary należy się odpowiednie podziękowanie- wymruczał bohater ciesząc się że wreszcie ma okazje na wykorzystanie technik które ćwiczył w samotności odkąd zyskał moce.

Zaczął wibrować dłoń ze zmienną częstotliwością delikatnie masując przy tym zgrabną pierś. Gdy z ust Bogini wydobył się jęk Barry uśmiechnął się - Pozwól że ja też pozbędę się niepotrzebnej odzieży dobrze ? - Spytał z uśmiechem i już w kilka sekund stał przed nią w pełni swej nagiej glorii.

Kostium wrócił do pierścienia a ubranie pożyczone od Tadema leżało na złożone w kostkę przy drzwiach - Dobrze więc wrzućmy drugi bieg! - Zawołał z uśmiechem. Po chwili kobietę otoczyła cielistej barwy mgiełka a blade ciało zostało obsypane pocałunkami ręce "wibratory" również nie próżnowały

Pomiędzy tymi zabiegami usłyszała głos Flasha - Pamiętaj że to ty narzucasz tępo. teraz poznasz przyjemniejszą stronę mojej mocy i możesz się nią cieszyć Tak. Długo. Jak. Chcesz! - Powiedział a w jego głosie prócz rozbawienia dało się wyczuć pewną głębie
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 14-10-2014 o 14:41.
Brilchan jest teraz online  
Stary 14-10-2014, 19:14   #67
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Bogini długo poddawała się pieszczotą Bohatera. Szczególnie podobało się jej gdy wibrujące palce Barrego zawędrowały do jej łona. Jej skóra zaróżowiła się lekko, a oczy błyszczały niesamowicie.
W pewnym momencie chwyciła go za ramie zatrzymując w miejscu. Była to nie lada sztuka biorąc pod uwagę jak szybko się poruszał. Przyciągnęła go do siebie obejmując go w pasie.
- Pokazałeś co potrafisz i teraz moja kolej - szepnęła mu do ucha i ugryzła go delikatnie w szyję.
Bogini zaciągnęła go do fontanny. Gdy ich stopy zanurzyły się w wodzie zaczęli się zapadać jak by marmurowa niecka nagle zamieniła się w grzęzawisko. Barry znalazł się pod wodą odruchowo wstrzymując oddech. Musiała to być rzeka, po czół jak prąd wody opływa jego ciało. Jakaś zagubiona rybka śmignęła mu koło ucha.
Opadli na piaszczyste dno. Bognini położyła palec na jego nosie uśmiechając się figlarnie.
- Do puki jesteś ze mną nie utoniesz - powiedziała - Teraz woda jest twoim powietrzem. Nie bój się jej
Flash wahał się jeszcze przez chwilę, ale jego płuca gwałtownie domagały się powietrza. Na wpół świadomie wciągnął trochę wody nosem. Ku swojemu zaskoczeniu nie poczuł kującego uderzenia wody, ale zwykłe lekko chłodne powietrze.
- O właśnie - powiedziała patrząc m w oczy. - Oddychaj, po zaraz sprawę że będzie ci to przychodziło z trudem
Jej dłonie, a zaraz potem usta zaczęły go pieścić z zakasującą wprawą. Rzeczywiście po chwili oddychał już z lekkim trudem czując jak fale przyjemności przelewają się przez jego ciało. Nagle bogini pchnęła go tak że opadł plecami na dno. Działo się to jak w zwolnionym tempie za sprawą oporu wody. Nim poczuł dotyk piasku ona już siedziała na nim ujeżdżając go w niezbyt szybkim tempie. W uszach dudniła mu krew i pełne ekstazy jęki Córki Rzeki. Ta ciągle zwalniała rytm, co w pewnym momencie zaczęło być lekko irytujące.
Słuchając nagłego impulsu chwycił boginię w pasie i zepchnął ja z siebie jednocześnie przygniatając sowim ciężarem. Zobaczył jej pełen trumfy uśmiech i zrozumiał że właśnie tego chciała. Teraz to on nadał rytm który szybszy bardziej gwałtowny. Bogini krzyczała i wiła się pod nim ale ani razu nie poprosiła by przestał.
W końcu Barry poczuł jak napięcie go opuszcza i prawie bez sił opadł na piękną Córkę Rzeki. Ta zaczęła go głaskać po włosach mrucząc niczym kot.
- Mój bohater - powiedziała do niego tuląc go w ramionach. - Mógłbyś tu zostać na zawsze, ze mną... Ale potrzebują cię twoi przyjaciele.... i tak cześć ciebie zostanie ze mną...

Barry'emu chyba w pewnym momencie urwał się film, bo oto leżał nagi w płytkim basenie fontanny, a bo bogini nie było śladu. Zmęczenie jakie czół szybko zbladło. Bohater pozbierał ubrania i dary ciągle mając w uszach jęki bogini, a przed oczami jej rozkołysane, blade ciało.

Gdy wrócił do ruin zamku zastał Tadema który kończył przygotować konie i Almę siedzącą na ziemi i rozkazującą szybko rosnące strzału. Poza nowym łukiem, teraz przewieszonym przez plecy miała też nowy kołczan, o wiele większy niż poprzedni. Nie zajmował on całych pleców, jak u Zielonej strzały, ale i tak był spory.
- Nie było cię ładnych parę godzin - zauważył Tadem - Coś się stało? Z resztą to może poczekać. Najpierw nas przeniosę.
Mag nakazał Flash'owi wsiać na konia, a Alma wspięła się na grzbiet Węgielka.
Po raz drugi Barry poczuł zimno portalu i otoczyła go bezkresna ciemność. Zamrugał i ciemność ustąpiła widokowi mrocznego wąwozu. Skały były tu nagie i kanciaste. Zaledwie kilka martwych drzew urozmaicało krajobraz. Było zimno, ale nie nawet najmniejszy powiew nie zmącił ciszy, która zdawała się dosłownie wgryzać w uszy.

- Miejcie się na baczności - powiedział Tadem popędzając Błyska do przodu. - Jesteśmy już bardzo blisko... Barry, więc co cię zatrzymało? I czy dostałeś coś jeszcze poza tym mieczem?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 15-10-2014, 00:33   #68
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
To było niesamowite! Jeszcze gdy był normalnym człowiekiem jedną czy dwie dziewczyny co oczywiście było piękne przez świeżość tego doświadczenia i pierwsze zauroczenie ale potem uderzenie pieruna wszystko zmieniło, próbował ale jego umysł nie postrzegał już tego tak samo... Może po prostu była to kwestia braku samokontroli ? Lub niewłaściwej perspektywy ? Nie był pewien jednak był to dla niego problem.

Jednak to czego teraz doświadczył... To był zupełnie inny poziom! Miał słuszność szukając towarzyszki o nadnaturalnych zdolnościach! Moce Córki Rzeki i chłodne wody jej królestwa wreszcie pozwoliły mu się cieszyć chwilą.

Gdy już było po wszystkim ogarnęło go rozleniwienie... Wiedział że miała racje mógłby spędzić wieczność wtulony w nią rozpamiętując chwilę ich zbliżenia i każdy możliwy scenariusz z nią powiązany. Gdyby tylko zechciała na zawsze pozostałby w jej obcięciach....

Jednak słowa o przyjaciołach w potrzebie obudziły w nim poczucie obowiązku na szczęście nadszedł sen a wraz ze świadomością odpłynęły wszelkie żale i wątpliwości. Gdy obudził się w świątyni nie miał wątpliwości że to doświadczenie było prawdziwe

~WRESZCIE! Mam coś co zamknie Oliego z tymi jego wiecznymi przechwałkami o podbojach playboya! Z boginką na pewno nie był więc te wszystkie supermodelki może sobie wsadzić!~ - Pomyślał ze szczeniacką satysfakcją Barry szybko włożył strój i ruszył w drogę powrotną. Czuł że gdyby nie regeneracja będąca bonusem speedforce musiałby odpoczywać o wiele dłużej.

- Pierwszy raz od bardzo dawna się spóźniłem! Jakie to odświeżające!- Zawołał radośnie po czym grzecznie wsiadł na konia. Nieprzyjemne uczucie teleportacji nieco go otrzeźwiło więc mógł odpowiedzieć na pytania:

- Ten miecz jest bardzo fajny! Potrafi przeciąć wszystko co kiedykolwiek dotknęło wody! Do tego mimo tych dziwacznych ozdób jest doskonale wyważony - na pokaz zakręcił nim młynka w powietrzu - Chyba nazwę go "Freudyzm" bo jest taki symboliczny. Wezmę go sobie na pamiątkę i powieszę na ścianie w domu - Zaśmiał się jakby z jakiegoś sekretnego dowcipu.

- Tak dostałem jeszcze ten flakon magicznej wody która oczyści Herosa jeżeli okaże się czymś podtruty lub zrani kogokolwiek posługuję się magią Cienia więc lepiej żebyś jej unikał- Opowiedział pokazując towarzyszom buteleczkę.

- A co do tego co mnie tak zatrzymało... Tak zacne dary wymagały odpowiednio szczerego, długiego i dogłębnego podziękowania jeżeli wiesz co mam na myśli ?- Szeroki uśmiech na twarzy bohatera oraz specyficzny błysk w oku nie pozostawiały dużo wątpliwości.

- Jestem wypoczęty i pełen energii! Prowadź dzielny magu.
 
Brilchan jest teraz online  
Stary 15-10-2014, 23:45   #69
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem najpierw zobił zrdziwoną minę, ale jedno spojrzenie na twarz Barrego wyjąsniło wszystko.
- No cóż... nikt nie mówi że bóstwa wybają cnotliwe - powiedział wzruszjącv ramionami obojętnie.
- Cnotliwe? No ale o co chodzi? - Spytała Alma.
- Nic, co by cię interesowało - uciął krótko czarodziej.
- Ej! Co to za tajemnice?! Że niby co? Jestem dzieczyną? Jestem za mała? No powiedz!
- Czeka nas walka naszego życia, a ty chesz to męczyć? - weschnął mag znudzonym toenm.
Alma nalej nabrumuszona zamilkła.

Gdy wyjechali spomiedzy wzgóż ich oczom ukazała się warownia połrzona nad wielkim jeziorem.
Było wo wysoka budowla wybudowana z brązowego kameinia. Barry przypomniał sobie że wcześniej Tadem nazwał to miejsce Biełkitym Pałacem. Nazwa niewiele się miała do rzeczywistości. Była to warownia, nie rezydencja i nie było nawet śladu błekitu na niej.

Czarodziej poprowadził ich pod ścianę buwoli i dalej aż na skrawek cyblu na którym stał Pałac. Tam w niesaziletnych murach ziała dziura wysoka na jakieś pótora metra, a szeroka na metr. Jej krawędzie były wykruszone a przed nią leżał jęzor gruzu. Wygladało to jak by ktoś wysadził mur od siordka.
- Zrobiłem to gdy uciekałem - powiedział Tadem. - Na szczęscie nikt nie pokwapił się by to zatkać. Konie i Węgielek zostają na zewnątrz
Wnętrze było chłodne i mroczne. Tym razem Mag nie zapaił kuli światła, ale polegał na fosofrzująych strzydłach wróżki.
Gdy zagłębili się w korytarzach żegnał ich żałosne rżenie jednrożna, który nie chciał być zostawiiony, ale nie mógł znieścić się w wyłomie.
Tadem prowadził znajdując drogę w ciemności. Otaczała ich cisza przerywana od czasu do czasu kapiąca gdzieś wodą i podmuchami wiatru z niewdocznych szczelni. Jednak, co widzne nie zpostkali na razie nikogo.
W końcu dotarli do wielkiej komnaty wspartej na kolumnach. Tutaj było jasno ze względu na dach wykończony szklaną kopułą.
Sala była pusta poza... dwoma rycerzami zakutymi w zbroje. Jeden nosił czarny pacerz i cheł wykończony rogami. Z otowru na oczy sączyły się błekitne płomytki. Drugi miał białą zbroję i chełm z kita. Z jego ramion zwisał wytrzepiany biały płaszcz.
Obudwaj wygladali jakby właśnie skończyli sie pojedynkować. Ich panerze wybyły wygniecione i zarysowe. Kilka plam krwi zanaczyło gładka posadzkę komnaty. Daleko w końcie leżął pożucony wielki czarny miecz. Biały rycerz opierwał się o ciężki bojowy młot.
Jego przecinwik leżał na boku przyciskjąc ramię do boku. Wyglądał na pokonanego.
- W samą porę Tadem - powiedział radosnie Biały Rycerz.
- Momnet! Czy właśnie dzieje się co myślę że się dzieje? - Spytała Alma.
- Nie miem co sądzisz panienko, ale sądzę że jeśli jesteście z moim przyjacielem to przyjechaliście mnie ratować. Natomiast ja po latach w końcu zdołałe zwycięzyć Nemesisa, gdy wy przybliście! Domyślam się że jego brak zainteresowania moja osoba, który dorpoawdził do tego pojedynku zawdzięczam wam! Czyli w pewnym sensie mnie uratowaliście - Rycerz wyporstował się z trudem i rozłozył ramiona.
- Pozwól sie przyitwać stary przjacielu - zwrócił się do Maga.

 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 17-10-2014 o 11:35.
Dragor jest offline  
Stary 16-10-2014, 07:16   #70
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Niektóre rzeczy są zbyt piękne żeby były prawdziwe. Nie ruszać się pozwólcie że coś na szybko sprawdzę - Rzucił ściszonym głosem do towarzyszy po czym błyskawicznie ruszył do akcji.

W biegu skropił swoją dłoń niewielką ilością fosforyzującej wody po czym podskoczył do domniemanego Herosa i strzepną kilka kropel w wizjer jego hełmu. Jeżeli rzeczywiście mieli do czynienia z czempionem prawości to nic mu nie będzie a Barry przeprosi za to że się wygłupił.

Jednak jeżeli jego podejrzenia okażą się prawdziwie... Wtedy uniknął tragedii. Wszystko zdawało się zbyt piękne, jak w pieśni bard o rycerzach.


Gdyby on był Nemezisem i doszłaby go słuchy o buntownikach którzy pokonali jednego z silniejszych demonicznych generałów armii zamiast stawać do walki z pewnością zastosowałby podstęp... Bardzo prosto mógłby przebrać Herosa w swoją zbroje a sam ubrać się w barwy pokonanego wroga po czym odegrać przed nimi scenkę i zabić wzruszonego i nieostrożnego Tadema na oczach bezradnego Obrońcy Doliny.

Jeżeli za polerowanej płytówki dobiegnie go okrzyk ogromnego bólu Barry natychmiast porwie osobnika w czarnej zbroi zerwie z jego głowy hełm po czym zostawi go obok towarzyszy z kilkoma kromkami elfiego chleba i wodą od boginki. Przedtem jednak krzyknie do młodego czarodzieja aby rzucił w jego kierunku zaklęciem zamrażającym i wyleje kolejnych kilka kropel na błogosławionego ostrze niwelując jedyną słabość błękitnego oręża i poprzez zamrożenie na nim święconej wody czyniąc go trującym dla parających się magią mroku po czym rzuci się do walki aby kupić towarzyszom kilka minut na przygotowanie się do kontrataku.

Jeżeli popełnił błąd będzie oznaczać to że za dużo czasu spędza w towarzystwie Batmana i zaraził się od niego paranoją.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-10-2014 o 11:13.
Brilchan jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172