Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 19:31   #100
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Ostatnie przeszukiwane przez Moritza pomieszczenie na samym końcu korytarza miało okno wychodzące na dziedziniec tuż obok bramy klasztoru. Rzut oka wystarczył góralowi, by dostrzec niewesołą sytuację, w jakiej znaleźli się jego krasnoludzcy towarzysze, zwarci z wrogiem na kładce przed bramą.

Niewiele myśląc wygramolił się z okna na dach, dwukrok, wybicie, długi sus, po czym runął w ciżbę wrogów niczym jastrząb na kurczaki. Tak w każdym razie próbował o tym myśleć, żeby odepchnąć od siebie trzeźwy osąd, który nakazywał zrobić kilka innych rzeczy, mądrzejszych wprawdzie, ale jednak zajmujących więcej czasu. A tego ostatniego mogło wkrótce zabraknąć jego towarzyszom.

Plan był taki, żeby spaść na najbliższego hoba i samym impetem wyłączyć go z walki. Potem siec mieczem na lewo i prawo, starając się mieć cały czas za plecami ścianę budynku. A co z tego wyjdzie, to wyjdzie. Albo i nie wyjdzie. Na zatracenie i po koniec świata - zdążył pomyśleć, zanim skoczył.
 
dzemeuksis jest offline