Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2014, 23:26   #479
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Detlefie przyszykuj obronę, ja dam wam zaraz bomby, w tym wąskim korytarzu upieczemy skurwieli - krzyknął Dirk.

- Zróbcie coś z tym pieprzonym wózkiem zanim nas zadusi! - Thorin chustę owinął wokół szyi poprawił i założył na twarz, mocząc ją uprzednio wodą. - Załóżcie chusty ! - dokrzyczał, zajmując się już właściwie Kyanem i jego raną.

- Samo się zaraz wypali i przestanie tak kopcić! - Krzyknął Dirk do Thorina.

- Skurwysyn… noże nasączone jadem! - warknął Galeb wciskając nóż do rzucania za pas - Oberwałem po poliku.

Thorin zaklął pod nosem. - Grundi rozgrzej ostrze nad ogniem, pewnie będzie trza przypalać!

- Jak zobaczymy czy z tunelu nic nam nie grozi! - Odkrzyknął Fulgrimsson.

- Coś złego się dzieje z waszą kobietą. Ona chyba umiera! - Ryknął potężnie Huran pochylając się nad leżąca Khaidar.

-Hej, tak jak podejrzewałem, za ścianą jest kolejna komnata w skale…Musi być blisko , każdy przytomny powinien dać radę z asekuracją...Wydaje się, że głębiej prąd jest słabszy. Jak skaveny dały radę to i my damy. Uważam to za dobrą drogę ewakuacji tyle, że wszystko zamoknie.- Krzyknął Ergan.

- Galeb, przemyj ranę, najlepiej spirytem i pozwól swobodnie spływać krwi na ziemie, przypal jak tylko rozgrzejesz ostrze. Jak rozgrzejesz metal na swoją ranę, to go użycz potem i tutaj - zawołał do Galeba medyk. Thorin nie przerywał działań, nad rannym Kyanem. Po ułamaniu sztyletu w ranie Kyana Thorin zawołał. - Pomóż mi tu któryś!

- Zawrzeć japy! Robicie jazgot jak przekupki na targu. Raportować! Kto ranny? Kto zginął? Gdzie wróg? Ilu było? Skąd nadeszli? Dirk, pilnuj tego cholernego wózka! Pomóż Thorinowi z rannymi. Reszta szykować się - broń, pancerze i dawać tutaj! Mamy gości w tunelu.

- Szefie, wózek nigdzie nie ucieknie! Ja zaraz dołączę do obrońców korytarza, z bombami! - Odpowiedział Dirk.

- Zrób coś, żeby nie kopcił i pilnuj, żeby nikt się nie poparzył.

- Kopcić już zaraz przestanie, a kto szalony to wepchnie tam łapy. - Dorzucił Dirk wpychając koc do plecaka.

- Po prostu zajmij się tym i pomóż Thorinowi. Pogadamy później, jak będzie czas.

- Rozkaz! - Dirk zakończył pakowanie i ruszył pomagać Thorinowi. Obmył ręce w rzece i podbiegł do Thorina. - Mów mi Thorinie co mam robić. Jak mam pomagać.

- Khaidar jest ranna! - Krzyknął ponownie Huran, raz po raz kaszląc.

Wszystkim krasnoludzkim wojownikom, którzy w tunel zaglądali ukazał się złowieszczy obrazek przedstawiający jak to płomyki gasną, jeden, drugi, trzeci...po chwili wszystkie, niektóre zwyczajnie gasły na wysokości sufitu, inne jakby rzucone na skałę i zostały zadeptane. Snopy iskier wypełniły na chwilę tunel a gdy i te zgasły zrobiło się w tunelu całkowicie ciemno. W sali zaś gdzie znajdował się khazadzki oddział nie tylko rzeka zdawała się wypełniać odgłosami to miejsce ale i płonący wózek który strzelał i słał pod sufit chmury iskier oraz wrzeszczący wniebogłosy Kyan.

- Zgaście to cholerstwo! Ergan, zajmij się tym! - krzyknął, wskazując na wózek do transportu rudy. - Szykować kusze i rusznice. I cisza! Żebyśmy ich słyszeli. Cisza mówię! Jego też uciszcie! - Tym razem spojrzał w kierunku rzucajacego się Thravarssona. Wychylił się raz jeszcze i zawołał w kierunku nadchodzących - Kim jesteście. Stać, bo zginiecie!

-Sie robi… Ergan nasunął na ręce rękawice hutnicze i z rozpędem wepchnął płonący wózek do wody aby zatonął. Po tym przygotował się do ładowaniu kuszy i kolejnych rozkazów Detlefa. Powtórzył komunikat. [i]-Pod wodą jest wyjście do drugiej komnaty podziemnej...blisko...
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline