Wątek: Święty Graal
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2007, 12:57   #28
copyR
 
copyR's Avatar
 
Reputacja: 1 copyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znany
Najm ad-Din Ayyub

Jak nakazał Merlin, następnego dnia Najm wczesnym rankiem stawił się w Sali. Z mieczem i łukiem przy pasie, z nałożoną kolczugą i hełmem - gotowy do drogi. Liczył co prawda na szybki wymarsz, ale nie w smak mu było ruszać na czczo i dojadać w drodze. Musiał także powstrzymać swój temperament, gdy Merlin rzucił w jego kierunku mięsem i chlebem. "Gdyby to były moje strony - myślał Najm - musiałbym pozbawić cię głowy za taką zniewagę..." Na szczęście nad swoją mimiką panował co najmniej dobrze, więc nie dał nic po sobie poznać. Miał tylko nadzieję, że Merlin jednak szanuje ich prywatność i nie siedzi im cały czas w głowach...
Cały dzień maszerowali na północ. Dopiero wieczorem nieoczekiwanie (a jakże! po tylu godzinach milczenia można było zdążyć zapomnieć o tym, że mamy języki) odezwał się Merlin.
Najm wysłuchał elfki, potem przedstawił swoje stanowisko.
- Magu, ty nas prowadzisz, więc ty powinieneś wiedzieć co dla nas najlepsze. Maszerujemy cały dzień, nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy w pełni sił. Ale tych sił nie przybędzie nam wcale, jeśli jeszcze całą noc i ranek cały będziemy musieli maszerować. - w tym momencie zrobił mała przerwę, by przyjrzeć się kompanom. Po chwili zaczął kontynuować - Jednakowoż nie widzi mi się przeprawa przez las. Z słów twoich wynika, iż nie jest to zwykła knieja, a stworzenia ją zamieszkujące, są bardziej krwiożercze niźli natura mogłaby sobie tego życzyć. Nie zrozumcie mnie źle, nie trwoże się przed byle zagrożeniem, jednakowoż nie mogę stwierdzić jakie zagrożenie na nas tam czyha. Merlinie, ty nas prowadzisz, ty masz wiedzę. Zrobię, co uznasz za stosowne. Na tym Najm zakończył swój wywód. Założył ręce na piersi w oczekiwaniu na to co powie reszta towarzyszy, i jaką decyzję podejmą.
 
__________________
"Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig"

+belive me... if I started murdering people, there would have no one been left
copyR jest offline