“Robot? Ze szczątkową inteligencją? Co to jakieś pieprzone sci-fi? Ciekawe jak działa.”
- Chciałbym w wolnym czasie przyjrzeć się temu….. tej…… no twojej zabawce…….. Oczywiście jeśli pozwolisz. - Raziel zagadał do Tieraela nie odrywając wzroku od androida. Lecz ten widocznie już był zajęty czym innym bo nic nie odpowiedział. “Zaraz? Czy on właśnie nie wsiadł i nie odjechał Knightem Iveriona? Bez Iveriona. Chyba nie będzie ciekawie, nie mieszać się….. tak bym zrobił gdybyśmy nie mieli wspólnego zadania i nie tworzyli prowizorycznego skrzydła, a tak? Tak, to trzeba będzie jakoś spróbować załagodzić ten spór.”. W tym momencie minął ich Zeruelita z jakąś kobietą na motorze, prawdopodobnie to ta jego siostra. “O, już przejął dowodzenie? No dobra, przynajmniej na mnie to nie spadnie. Szkoda tylko że pozbył się tych ludzi z helikoptera, Egzarcha urwie nam pewnie za to głowę, jest jakaś….. Ofielu, ciężką próbą mi zesłałeś.”
Ruszył w stronę Dodga Amisaeal, i usiadł na jednym z miejsc pasażera. - To jak? Jedziemy bracia? Lepiej by było gdyby policja nas nie zastała tutaj. - zawołał wychylając się z okna. |