Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2014, 07:39   #230
KurtCH
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Musza dać radę Guntherze. Już my zbyt wiela zrobili, żeby teroz odpuścić. Dejcie yno chwila młodej Rose co pozmienia mi opatrunki, a zaroz byda jak nowo narodzony. Myśla, że to je dobry pomysł, z tym, żebyśmy ciut z tyłu patrzyli czy banda nie poszła kaj w bok. A w razie czego niespodziewanego dobrze wiedzieć, że obok mie jest Druga kiery jest mi dłużny pomoc we walce. Mom nadzieja, że pamiętasz stary wiarusie jak żech nie bacząc na nic wskoczył za Tobą w te krzaczory z dzikami przed kopalnią?

Po tych słowach Balin poprosił zielarkę o pomoc przy ranach. Sam był tak obolały, że nie mógł się z należytą starannością opatrzeć. Choć krasnolud był już mocno zmęczony ani słowem nie poskarżył się na swój stan. Mogłoby to zahamować grupę. A właśnie teraz dostrzegł w ich oczach płonący zapał i chęć do zakończenia sprawy raz na zawsze. Teraz nikt się nie wahał. Właśnie w nocy, po wielu godzinach marszu korytarzami kopalni członkowie grupy ujawnili swoją nadspodziewanie wysoką wolę i siłę charakteru. Młody akolita wziął to za znak przychylności Bogów. I nie wiedzieć czemu sam poczuł się natchniony. Nagle zmęczenie odeszło w niebyt i nie mógł już się doczekać, aż Rose skończy i ruszą dalej w ciemny las.
 
KurtCH jest offline