Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-10-2014, 07:45   #221
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Po wyjściu na otwartą przestrzeń Balin zdecydował, że zostaje na miejscu i odpoczywa. W jego stanie wszelki wysiłek powodował kolejne fale bólu. A tego akolita chciał sobie zaoszczędzić. Klapnął na tyłek kilkanaście kroków od wylotu tunelu i zaczął rozmasowywać stopy. Bardzo zdziwiła go nienaturalna aktywność Drugi. Stary wiarus biegał tu i tam jakby miał ze sto lat mniej. Czyżby w ten sposób chciał zatrzeć złe wspomnienie swojej ucieczki w kopalni?

- Druga siednij se w końcu na dupie bo locesz jak koczka we marcu! Nasi ruszyli obadać co je poniżyj więc momy trocha czasu gardło chociaż przepłukać z tych pyłów.

Balin podał swój bukłak z ciemnym piwem kolejno Drudze, Guntherowi i nawet milczącej od dłuższego czasu Rose. Kobieta chyba najgorzej znosiła trudy wyprawy – nikogo tutaj to chyba nie dziwiło. Jakie licho ją podkusiło do wzięcia udziału do tak ryzykownej wyprawie?

Kiedy wszyscy byli bliżej siebie krasnolud zagadnął:

- Kruca piękne by to było gdyby oni wszyscy się we środku popolili i potopili. Zbyt piękne… Z jednej strony chciałoby się dychnąć tak porządniej bo ileż można kulasami bez przerwy przebierać. A z drugiej - zęby i pięści same się na nich zaciskają i zawziętość każe nie odpuszczać. Oby bogowie dopomogli nam w zbożnym celu uciukania ich bandy. Myślicie, że momy ich jeszcze szansa dogonić? Prą oni ciągle do przodu czy tak jak my teraz siedzą kajś i obgodują kolejne ruchy w tej swojej plugawej godce?
 
KurtCH jest offline  
Stary 09-10-2014, 09:44   #222
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Z jakiegoś powodu Gunther nie spodziewał się napotkać na mutantów. Podrapał się po policzku, próbując bezskutecznie rozwikłać powód tego obserwowanego pośpiechu. Przyjął piwo od Balina i wziął głęboki łyk.
- Nie rozumiem, na jakie licho pędzą tak szybko. Ze względu na nas? Na pewno nie wiedzą ilu nas jest, to może mieć sens.
Oglądał ślady, gdy zbliżali się do zrujnowanej wieży. Uciekinierzy nie zrobili tu postoju. Niepokoiło to odrobinę Kuntza i nagle pomysł spędzenia całej nocy na wypoczynku nie był już taki dobry.
- Na mój prosty rozum, powinniśmy zostać i odpocząć. Ruszyć skoro świt. Nie są za dobrzy w ukrywaniu swoich śladów, nic jednak nie osiągniemy ścigając ich po nocy, łatwo mogąc zgubić ślady. Może zrobią gdzieś postój i rozpalą ogień, to pomogłoby nam ich dostrzec z tego miejsca - dodał bez większej na to nadziei.
Usiadł na dużym, płaskim kamieniu, zsuwając z ramion plecak i sięgając do niego po racje żywnościowe.
- To też dobre miejsce na uzupełnienie wody.
 
Sekal jest offline  
Stary 09-10-2014, 12:04   #223
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Druga piwa nie odmawiał nigdy, co do tego nie było wątpliwości. Tak więc przyjął i to z uprzejmym podziękowaniem i wypił łyk solidny a zacny. Potem jednak wrócił do swych rozmyślań. D reszty rzekł -Ano słusznie prawicie. Ogrzać się trzeba, żarcia nagotować i opatrzyć. A z rana ruszyć za nimi i zobaczyć co nam to da, no Ku wieży ruszył pierwszy, ostrożnie i z namysłem. -Trzeba by ogień i gruz przepatrzyć, a ja chybam faktycznie wnyki rozłożę. Ale to dobre miejsce.. chyba
 
vanadu jest offline  
Stary 10-10-2014, 14:17   #224
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Lepiej nie palić ognia. - Nie zgodził się z Drugą. - My wiemy, że oni tu są, ale lepiej będzie, jeśli oni nie będą wiedzieć o nas. Nawet jeśli nie samo ognisko, to dym z niego niechybnie nas zdradzi. - Wyjaśnił. - Lepiej odpocząć w ciemności, niźli zastanawiać się, co kryje się w ciemnościach wokół obozu. Zresztą, to tylko jedna noc. - Dodał.

- Możemy przenocować wewnątrz wieży. Skryje nas nieco przed niepożądanymi oczami i jedno wejście będzie łatwiejsze do upilnowania. Co prawda trudniej będzie z niej uciec w razie potrzeby, ale nie ma idealnych rozwiązań... - wzruszył ramionami. - Wezmę pierwszą wartę. - Zadeklarował i poszedł za krasnoludem, by obejrzeć wnętrze.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 12-10-2014, 23:20   #225
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Pierwsze wrażenie dotyczące krasnoludzkiej wieży potwierdziło się po bliższych jej oględzinach – była pusta. Ośmiokątny parter zawalony był pochodzącą z sufitu, ścian i schodów sporą stertą gruzu, na której przez długie lata zdążyły wyrosnąć całkiem pokaźne krzaki. Z sprzętów, które kiedyś musiały być umieszczone w pomieszczeniu pozostały tylko pordzewiałe okucia, nie mające już jakiejkolwiek wartości. Ściany wykonane z prostokątnych, nadal doskonale do siebie pasujących kamieni nosiły jeszcze ślady dawnej chwały – resztki zdobień i kolorowych, głównie czerwonych, niebieskich i zielonych malowideł.
Schody, umieszczone po wewnętrznej stronie murów pięły się spiralnie w górę, ku drugiej niekompletnej kondygnacji budynku. Kilku stopni brakowało, a wiele było popękanych i pokruszonych, trzymających się kupy tylko dzięki bluszczowi i pnączom je porastającym.

Piętro wieży było częściowo zrujnowane i zawalone. W podłodze ziała spora dziura, sufitu brakowało niemal w całości, a ściany wznosiły się tylko od wschodu i południa. Przez wąskie, wysokie, trójkątnie zwieńczone okna w pozostałych ścianach rozciągał się widok na okolicę, teraz pogrążoną w ciemnościach, rozświetlanych tylko światłem gwiazd i ułamkiem zielonkawego, kostropatego Morrslieba, wystającym na północnym horyzoncie.

Druga, stojąc wraz z Sørenem w wykuszu nieistniejącego okna i wpatrując się w mroki nocy, daleko w dole, w dolinie dostrzegł niewyraźne, migotliwe światełko. Gdy wpatrzone w ten punkt krasnoludzkie oczy przyzwyczaiły się do mroku zauważył też wątłą smużkę dymu wznoszącą się prosto w niebo. Ktoś w dole, nie dalej niż pięć mil od ruin palił ogień.

Druga – spostrzegawczość 12, sukces!
Søren – spostrzegawczość 59, porażka

 
xeper jest offline  
Stary 13-10-2014, 12:45   #226
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Krasnolud splunął w ciemność nocy z cichym warknięciem. Następnie skinął druhowi by wrócili do reszty. Tedy rzucił do nich: -No pany, nie dalej jak ze dwie godziny marszu stąd obóz z łogniem jest. Trza nam iść chyba. Skorośmy za nimi leźli, wypada i teraz iść. Po nocy spiący bydą, zmeczeni a rannych i innych takich opatrzyć muszą pewnikiem. Takoż mincho w pape i idziem, ni? rzucił -Jakeby co, mam ja napar kojący co by waszym organizmom wzmocninie dać. No, jeść, sił wam trza skończył opierając sie i dobywając osełki, poczynając gładzić nią czule ostrze topora.
 
vanadu jest offline  
Stary 13-10-2014, 13:25   #227
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Chodzenie po nocy niewiele różniło się od łażenia po kopalnianych chodnikach. Najwyżej powietrze było nieco świeższe i było odrobinę jaśniej. Do minusów zaś bez wątpienia należało nierówne podłoże, krzewy i inne przeszkody, których w kopalniach raczej się nie spotykało.

- Dwie godziny marszu w nocy? - spytał, przegryzając kawałkiem kiełbasy kawałek suchara. - Ale to pewnie i racja, że teraz śpią. Pewnie się nie spodziewają, ze ktoś idzie ich śladem.
- Jemy i idziemy - dodał.
 
Kerm jest teraz online  
Stary 14-10-2014, 15:41   #228
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Kuntz napełnił bukłak z rzeczki płynącej nieopodal wieży i wziął kęs sera, uzupełniając energię straconą na całodniowej wędrówce. Kiedy wrócił do reszty towarzystwa, przysiadając przy murze i dalej spokojnie konsumując.
- My też jesteśmy zmęczeni, nie wiemy też czy to ogień palony przez mutantów. Jeśli nie, stracimy bardzo dużo czasu i energii.
Uniósł rękę, sugerując, że jeszcze nie skończył. Przełknął kolejny kęs.
- Nie twierdzę, że mamy czekać. Proponuję, aby jedna lub dwie osoby potrafiące się poruszać cicho w takim terenie, ruszyły przodem. Inni, szczególnie widzące po nocy krasnoludy powinny stąpać z tyłu, baczyć na ślady. Jak się okaże, że odchodzą w zupełnie innym kierunku, zaalarmować zwiadowców. Mogę iść przodem - Gunther wzruszył ramionami. - Balin, dasz radę? - spytał z troską. - Nieźle tam oberwałeś.
 
Sekal jest offline  
Stary 15-10-2014, 10:54   #229
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Pójdę. - Zadeklarował Mortensen.

- Jeśli to nie odmieńcy siedzą przy ognisku, a podróżnicy jacyś, to trzeba ich ostrzec. Może sprzymierzeńców zyskamy przeciwko tej bandzie?

W kilka chwil był gotów do wymarszu. Napił się i ponownie napełnił manierkę, przegryzając kilkoma paskami suszonego mięsa i pszennym plackiem. Nie zwykł chodzić na polowanie najedzony do syta - pełny brzuch rozleniwiał i sprawiał, że człowiek był mniej ostrożny, niż powinien. A ostrożności przy podchodzeniu tak niebezpiecznej zwierzyny jak odmieńcy nigdy za wiele.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 16-10-2014, 07:39   #230
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Musza dać radę Guntherze. Już my zbyt wiela zrobili, żeby teroz odpuścić. Dejcie yno chwila młodej Rose co pozmienia mi opatrunki, a zaroz byda jak nowo narodzony. Myśla, że to je dobry pomysł, z tym, żebyśmy ciut z tyłu patrzyli czy banda nie poszła kaj w bok. A w razie czego niespodziewanego dobrze wiedzieć, że obok mie jest Druga kiery jest mi dłużny pomoc we walce. Mom nadzieja, że pamiętasz stary wiarusie jak żech nie bacząc na nic wskoczył za Tobą w te krzaczory z dzikami przed kopalnią?

Po tych słowach Balin poprosił zielarkę o pomoc przy ranach. Sam był tak obolały, że nie mógł się z należytą starannością opatrzeć. Choć krasnolud był już mocno zmęczony ani słowem nie poskarżył się na swój stan. Mogłoby to zahamować grupę. A właśnie teraz dostrzegł w ich oczach płonący zapał i chęć do zakończenia sprawy raz na zawsze. Teraz nikt się nie wahał. Właśnie w nocy, po wielu godzinach marszu korytarzami kopalni członkowie grupy ujawnili swoją nadspodziewanie wysoką wolę i siłę charakteru. Młody akolita wziął to za znak przychylności Bogów. I nie wiedzieć czemu sam poczuł się natchniony. Nagle zmęczenie odeszło w niebyt i nie mógł już się doczekać, aż Rose skończy i ruszą dalej w ciemny las.
 
KurtCH jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172