Mike nie był zadowolony z przebiegu wydarzeń. Bez broni przy pasie czuł się po prostu nagi, ale wiedział, że odbije to wszystko sobie kiedy tylko wróci po zapłatę. Nie było co się długo zastanawiać, trzeba było się ulatniać i to szybko, bardzo szybko.
- Trzymajcie się cienia, niedługo pewnie zaczną nas szukać. - powiedział ściszonym głosem. Paliła się w nim chęć dokopania hostianom, ale nie miał narzędzi do tego... gdyby chociaż była tu jakaś gazrurka, lub nóż, a najlepiej jakiś pistolet!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |