Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2014, 23:00   #624
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gomez przez ostatnie dni był jakiś taki przygaszony i chyba wynikało to z tego że niepokoiły go koszmary senne. Śniło mu się że idzie ciemnym tunelem, cuchnącym, wilgotnym i w pewnym momencie dochodzi do dużej jaskini w której leży ogromny złotych monet i szlachetnych kamieni. We śnie szczęśliwy rzuca się na ten stos i kąpie w nim, niczym dziecko w letni dzień w jeziorze. Beztroskie nurzanie się w bogactwie zostaje przerwane przez złowrogie pomruki. Gomez wstaje i patrzy, a w jego kierunku zbliżają się dwie postacie. Z daleka widać że to kobiety i po chwili rozpoznaje w nich dwie znajome twarze. Pierwsza to Laura jego zdradziecka żona, którą w nienawiści wyprawił na tamten świat. Druga to też Laura z tym że jest to fanatyczka, która obudziła w nim coś co od dawna uważał za martwe. Obie trupio blade z nienawiścią w oczach i wyciągniętymi dłońmi zmierzały ku niemu, pomrukując nienaturalnie. Widać było że ich jedynym celem jest zabicie Gomeza. Cyrkowiec zaczyna uciekać, ale złoto robi się niczym bagno i nie pozwala mu na ucieczkę. Im bardziej stara się wyrwać do przodu tym bardziej zapada się w kosztownościach. Stos bogactw nie przeszkadza natomiast jego upiornym prześladowczyniom. Wkrótce już są przy nim i zaczynają go dusić. W tym momencie Gomez zazwyczaj budził się zlany potem, próbując łapczywie opanować nerwowy oddech.

Również teraz w karczmie, cyrkowiec był w niezbyt dobrym nastroju, chociaż było ciepło i przytulnie. Gapił się w blat stołu i prawie bezwiednie sączył piwo z ledwością skupiając się na rozmowie kompanów.
 
Komtur jest offline