Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2014, 16:26   #625
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dla jednych podróż mogła się wydawać męcząca, ale dla Lotara po spotkaniu ze smokiem był to w zasadzie spacer. Przyjemny spacer, zakłócony dwiema sprawami. Lotara cały czas dręczyła obawa, że smok w końcu zmieni zdanie i jednak postanowi złożyć im rewizytę. No i pozostawała sprawa Youviel. Może gdyby ją powstrzymał, to nie doszłoby do tej tragedii. Tylko nie bardzo wiedział, jak. Elfka była nie tylko dorosła, ale i uparta, a dać jej w łeb i związać... Co było lepsze - smok, czy wściekła elfka?
W końcu jednak dni mijały, smok się nie pojawił, elfka stale żyła, więc humor Lotara stale się poprawiał. A gdy jeszcze dotarli do gospody, to złe myśli całkiem zniknęły. Prawie że domowe jedzenie, w miarę wygodne łóżka, solidny dach nad głową. Czy trzeba czegoś więcej?
Co prawda niektórzy goście wyglądali bardziej na bandytów, niż na zwykłych podróżnych, ale każdy wiedział, że pozory mogły mylić, a za sam wygląd nie wsadzało się nikogo do lochu. Zazwyczaj.

Zadowolony z panującego w gospodzie ciepła Lotar rozsiadł się przy stole i oddał się urokom stołu (a raczej tego, co na nim stało).
 
Kerm jest offline