Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2014, 22:58   #156
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- On cię zabije Odericku - stwierdził po chwili milczenia Mikkel patrząc kolejno to na Rocha, to na północ, ale najczęściej jednak na Wilczy Las. Rad był wielce z powrotu Rathara. Także z tego, że doścignięcie zbiegłego Easterilnga nie przysporzyło mu trudności, a im nie sprowadziło srogich kłopotów na głowy. Co do jego losu, nie miał wątpliwości, że zginąć ów musiał. Nie jako on sam. A jako sługa swego pana. Pana, który okazał się czarniejszym niż Mikkel szczerze chciał go uważać. Tak. Wieść o planach Valtera jakby ujęła rycerzowi inicjatywy. Już wczoraj wieczorem wiedział, że potomek girionowego brata oddalił się wielce od postaci, którą stać się winien. I że z rąk kogoś takiego, Odericka należy bezwzględnie wydrzeć. Ale nie przyszło mu do głowy, że człek ten naprawdę może mieć w planach podbój wolnych osad doliny Anduiny - W jego armii służą leśni ludzi. Nie znają oni co prawda okolic Kamiennego Brodu tak dobrze jak ty, ale nie łudziłbym się, że się nie zorientują jeśli spróbujesz opóźnić ich marsz. Co więcej… Valter ci nie ufa. Twój cienisty stróż był tego dowodem. Uważam, że nie powierzy w Twoje ręce losu swoich szalonych marzeń. Prędzej Twoje przewodnictwo nad tą armią, będzie jedynie kontrolowanym testem lojalności. Dlatego ci mówię, miast szlachetnie, acz głupio pchać się drugi raz między wilki, pomóż nam Odericku. O zbójeckiej armii muszą bowiem wiedzieć również Leśni Ludzie. I mocniej Valterowi zaszkodzimy gdy więcej ludzi przeciw niemu połączymy.
Sięgnął po patyk i naszkicował na ziemi kilka punktów. Słyszał pełne dezaprobaty westchnienie Rathara.
- Valter pomyśli, że czym prędzej popędzimy do Kamiennego Brodu by ostrzec mieszkańców, lub Domu Beorna. I nie pomyli się. Nie wie jednak, że mamy Rocha, który po ostatnich dniach jest wypoczęty i silny. A to ogier ze stadniny Ennaldy. Nie łatwo będzie easterlińskim bachmatom go zgonić w dolinie. Poniesie… mnie i Ragnacara do Kamiennego Brodu. Nie mów nie, Rathar. Wiesz, że beze mnie masz znacznie większe szanse zgubić pościg i niezauważenie dotrzeć do krajanów Iwgara. A i tej marszruty valterowcy raczej nie sprawdzą w pierwszej kolejności. Ale, że oczywistym jest, że samotna wędrówka nawet dla takiego zwiadowcy jak Ty Rathar nie jest mądra, to musisz Oderick z nim iść. Rada Starszych musi dowiedzieć się o Valterze.

Wstał nad siedzącym na pniu Oderickiem, słabując nieco na ranionym przez Rohirima boku. Nie sprzeciwiał się gdy Ragnacar by pomóc rycerzowi, lub by być przygotowanym w razie gdyby ów miał uciec się groźby na Odericku, wstał również.
- Nie winię Cię, żeś w jarze, wiedząc od kogo idę, nie pomógł w walce. Ani nie zmuszę Cię do zmiany zdania. Nie po to, narażając przyjaciela, oraz dzielnego syna Hevy, szedłem wyciągać wolnego człowieka, z rąk szaleńca by go teraz do czegokolwiek siłą zmuszać. Ale nie będę ukrywał, że uważam Twój powrót do Valtera za głupotę. Nie dziwi mnie ona, co prawda. Wieść o Tobie głosi, że samotność zawsze przyświecała Twoim wyborom. To i tym razem wybierasz nieinaczej. Samotnie. Ujmująco, jakby pewnie ujęła to moja żona. I głupio. Bo umyka Ci, że masz dla kogo żyć i choć pewnie trudno Ci to zrozumieć, to czyimś życiem odpowiadasz za swoje własne. Czyimś za swoje.
Zrobił krótką pauzę.
- Przemyśl to raz jeszcze. Tam - wskazał dłonią Wilczy Las - jest Twoja samotność. Twoje odosobnienie. Twoja klątwa. I śmierć, które na końcu tych wyborów czekają. Tam zaś - wskazał północ - Tam Ona jest.
Masz chwilę na przemyślenie, bo Rathar ma rację, że czas nam w drogę. Nie. Nie chcę byś odpowiadał od razu. Za ranę, którą odniosłem wymagam spłaty długu. W postaci kilku chwil na przemyślenie tego com Ci rzekł. Potem ruszamy.

- Prędzej pchnie się nożem nim da spętać i wziąć na tortury - powiedział do Rathara gdy Ragnacar przygotowywał Rocha, a Oderick skwapliwie się oddalił na wymuszony przemyślunek.
Rathar w najmniejszym stopniu nie wydawał się przekonany.
Mikkel w zasadzie też nie.
- Nie pytaj czemu. Sam nie wiem. Po prostu muszę go z tego wyciągnąć...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline