| Desire poprowadziła mężczyzn na górę, do jednego z promieniście rozmieszczonych pomieszczeń, które miała zarezerwowane do własnej dyspozycji. Jego boczne ściany były zbudowane z inteligentnego szkła, które w miarę potrzeby użytkowników robiło się przeźroczyste lub matowe. Ściana na wprost wejścia składała się z szklanych, ruchomych paneli, otwierających się na otaczający całość tego poziomu klubu, obficie obsadzony zielenią, taras. Wnętrze urządzone przytulnie i utrzymane w kolorach czerwieni i czerni, wyposażone było w miękkie szerokie, kanapy i fotele. Podłogę przykrywał gruby puszysty dywan. Specjalna, towarowa winda umożliwiała dostarczanie zamówionych napojów i przekąsek bezpośrednio do wnętrza, bez udziału kelnera. Przyćmione, dyskretne światła nadawały całości nieco tajemniczego charakteru.
- Idealne na prywatny, miły wieczór w Miami - skomentował Olaffson, rozglądając się. Ciekawie popatrzył po ścianach do sąsiednich pomieszczeń. Jedna z nich była połowicznie przeźroczysta, ukazując same sylwetki dwójki ludzi, druga natomiast matowa. Spojrzał na podłogę z rozbawieniem. - Gdyby ją także można było tak otworzyć na widok z dołu… - roześmiał się.
Paul myślał już chyba o czymś więcej i tylko o tym, bo jego ręka wróciła na pośladek Jess.
- Tu zdaje się nie ma już potrzeby noszenia ubrań?
- Nie ma. - Kobieta odwróciła się do niego przodem - Wolisz mnie sam rozpakować, czy ja mam to zrobić?
Potem spojrzała w kierunku Philipa:
- Niektóre z pomieszczeń na górze mają przeszklone podłogi, ale ja wolę to, bo przyjemniej jest kochać się na podłodze z miękkim dywanem niż na szkle.
- Wierzę profesjonalistce - odpowiedział mężczyzna, bardziej kierując słowa ku przyjacielowi, który odsunął się o krok. Obaj panowie powoli, sugestywnie rozpinali już paski od spodni.
- Odsłoń wszystko, chcemy cię wyuzdaną i nagą, wyłącznie w tych seksownych butach.
- Pochwalimy się tobą wszystkim wokół.
- Te ściany działają nieco podobnie jak lustra weneckie. Przeźroczystość można wykonać tylko od swojej strony pomieszczenia. - Powiedziała Desire podchodząc do panelu i przyciskając przyciski, które z czerwonych zmieniły się na zielone. - To oznacza, że choć my będziemy teraz doskonale widoczni dla osób w pomieszczeniach z obu stron, ich ściany dla nas będą w takim stopniu przeźroczyste, jak życzą sobie tamci klienci.
Po tych słowach wróciła z powrotem na środek pomieszczenia i z drażniącą powolnością zaczęła rozsuwać zamek swojej czarnej sukienki. Gdy zsunęła go do końca, zrzuciła ubranie na podłogę i stanęła przed mężczyznami zupełnie naga. Piękna, pewna siebie i nieskrępowana. Mężczyźni niewiele, jeśli w ogóle, jej w tym nieskrępowaniu nie ustępowali. Po rozpięciu guzików, spodnie obu zsunęły się na ziemię i kilkoma ruchami zostały zdjęte z nóg. Buty podobnie, co sprawiło, że do Jess zbliżali się już kompletnie nadzy, umięśnieni, gotowi do działania. Oba penisy sterczały mocno, grube i pełne pulsujących żyłek. Objęli ją i siebie, przyciągając do potrójnego pocałunku. Języki krążyły zachłannie, smaki mieszały się. Poczuła bardziej niż zobaczyła, jak Paul przerywa to i zsuwa się na ziemię, na miękki, puszysty dywan.
- Czas byś posłużyła jako wkład do pysznej kanapki - najwyraźniej aluzje odnośnie jedzenia miały im towarzyszyć przez całą noc.
Call-girl stanęła w rozkroku nad mężczyzną, przez chwilę prezentując mu swoje wdzięki z tej perspektywy, a potem uklękła i nadziała się na jego męskość. Przesunęła nogi do tyłu i położyła się na kochanku, by ułatwić drugiemu mężczyźnie dostęp do tylnego otworu swego ciała. Zadrżał z rozkoszy, gdy otuliła go swoją ciasną szparką. Chwycił za pośladki luksusowej dziwki i rozchylił je, prezentując jej anus swojemu przyjacielowi, który już klękał za nimi. Pocałował ją głęboko w usta, dokładnie w chwili, gdy nabrzmiały członek naparł na wejście do brązowej dziurki, zaczynając je boleśnie poszerzać. Olbrzym drugiego samca pozostawił mu niewiele miejsca. Pchnął prawie brutalnie, zamierzając się zmieścić niezależnie od wszystkiego.
- Wszystkiego najlepszego, Paul - stęknął i zaśmiał się, kiedy żołądź jego pobudzonego penisa wpadł do środka.
Jęk Desire utonął w pocałunku. W tej pozycji mogła tylko poddawać się działaniom obu mężczyzn. Oddawała się więc ich żądzom pozwalając na używanie swojego ciała w taki sposób jaki tylko przyjdzie im do głowy. Zaś ból był częścią jej pracy i często dodawał jej pikanterii. Była wypełniona całkowicie. To dostarczało jej dodatkowej podniety, a fakt, że klienci z pokoi obok mogą ich obserwować tylko dodawał temu pikanterii. Philip wysunął się lekko i pchnął znowu, równie mocno. Pragnął ponownie znaleźć się cały w cudownej pupie call-girl, za którą przecież płacili osobno tej nocy. Nabrzmiałe penisy ocierały się we wnętrzu kobiety, wdzierając się coraz głębiej, aż poczuła, że weszli cali. Tylko niezwykłe doświadczone i wyrobione ciało mogło przyjąć oba takie olbrzymy. Jęknęli razem. I zaczęli naprzemiennie posuwać, szybko zgrywając wspólny rytm. Częściowo przeźroczysta ściana pozwoliła zauważyć, że para podeszła bliżej. Patrzyli. Kobieta wkrótce uklękła i wzięła swojego partnera w usta pod wpływem widoku. Dwóch pięknie zbudowanych, silnych mężczyzn brało wykupioną prostytutkę coraz szybciej.
Rzeczywiście nie oszczędzali jej. Gdyby była normalna kobietą w tej chwili krzyczała by z bólu. Jednak Desire nie była zwyczajna. Ich działania powoli rozbudzały jej wnętrze, które reagowało coraz silniej. Czuła jak jej ciało napręża się i zbliża do kolejnego wyzwolenia. Nadeszło szybciej niż mogła przypuszczać. Zacisnęła się na na obu wypełniających ją kochankach, gdy nadeszły pierwsze skurcze, a potem szczytowała silnie pobudzając ich swoim orgazmem i krzycząc z rozkoszy. Stękali głośno, nie przerywając ruchów ani na moment, co świadczyło o ich sile i determinacji. Nie wytrzymałości seksualnej, dzięki swoim środkom najwyraźniej nie potrzebowali jej mieć. Pierwszy nie wytrzymał Paul. Poczuła wielką porcję nasienia wlewającą się w swoją szparkę kilkoma mocnymi strumieniami. Jęknął z rozkoszy, a Desire poczuła, jak jego przyjaciel opuszcza jej anus.
- Obróć się, nabij dupą i połóż na mnie - rozkazał Backinsale. Z tonu wynikało, że wcale nie ma dość. Mniej panował nad zachowaniem i słowami - Daj teraz Philipowi pocieszyć się swoją cipą. |