Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2007, 22:21   #17
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
- Wydaje mi się, że powiedziałem to dość wyraźnie, ale proszę bardzo powtórzę. – pokręcił z niedowierzaniem głową Eik.
- Możecie się tam spodziewać przeważających sił wroga, powiedzmy kilkunastu, kilkudziesięciu przeciwników, a w najgorszym wypadku całej armii. Nie powiem wam kogo, bo mgła była jak mleko, zapewne magiczna, bo na Sigmara, nigdy podobnej nie widziałem, napawała jakimś dziwnym lękiem. Nic w niej nie było widać poza czubkami własnych butów, ale słyszeliśmy ich kroki, wiele kroków i odgłosy konających ludzi. Jak chcecie wiedzieć dokładniej ilu mogło ich być to spytajcie Pana Sirhilla, szanownego elfa, - wskazał subtelnie, otwartą dłonią, kroczącego u jego boku elfa - dzięki któremu właściwie ocaleliśmy, bo to on właśnie pierwszy posłyszał wroga i najlepiej będzie wiedział ile tam mogło być osób. Był najbliżej. – wytłumaczył po chłopsku Eik, próbując uniknąć zbytecznej kłótni na temat wyższości elfiego słuchu nad ludzkim.

- Jeżeli miałbym obstawiać, to nastawiałbym się na spotkanie szczuroludzi. Chyba jedynie oni mogliby dostać się do miasta niepostrzeżenie w dużej liczbie... - zastanawiał się głośno Eik
- Nie raz słyszałem, że żyją w kanałach pod Altdorfem, a raz nawet, gdy służyłem u Mitzera, trafiliśmy na nich we wsi Heiligen, gdzie zabiliśmy trochę tego ścierwa. Znaleźliśmy tam tunel schodzący prosto pod ziemię. Uciekły do nieco popiskując w swojej parszywej, szczurzej mowie. Zebraliśmy wówczas rannych po tej rzeźni i wróciliśmy do Altdorfu.
Dziś, tu we mgle, słyszałem podobny nieludzki pisk, tylko znacznie mocniejszy, jakby spotęgowany przez jakąś magię. Więc skoro już przygotowaliście się na to, że będziecie walczyć z dajmy na to setką wielkich człekokształtnych szczurów, to nie zapomnijcie doliczyć do nich przynajmniej jednego szczurzego maga. W Heiligen na szczęście ominęła nas ta wątpliwa przyjemność spotkania go, ale wygląda na to, że dziś znowu mam szansę. Tfu - psi los!! –
splunął przesądnie pod nogi.
 
Lorn jest offline