Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2014, 21:14   #8
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
-Masz talent do wkurzania niewłaściwych osób.- stwierdziła się jakaś drowka przysiadając się do niego, gdy rozmyślał nad kuflem z piwem.
- Ale ktoś może uznać, że nie ma co drzeć szat, o paru głupców, więc… pytanie dlaczego miałby to robić?- odparła z ironicznym uśmiechem.- Odpowiedź brzmi prosto, dla interesów.
-Jaki interes zatem masz do mnie pani? -spytał Xullmur’ss spojrzał na rozmówczynię a jednocześnie odruchowo omiótł wzrokiem salę.
-Wiem gdzie mieszkasz. Mniej więcej. Wiem co możesz dostarczyć. Parę potworków do prywatnych walk. Ghuli.- stwierdziła cicho kobieta.
Xullmur’ss podrapał się po brodzie.
-Hmm być może jestem w stanie to dla was załatwić. Pytanie tylko za ile od sztuki, i czy chcecie mieć je dzikie czy z treserem podczas walk.
- Z jakim treserem. To bestie do ubicia. Ewentualnie do rozszarpania niewolnika. Niepotrzebny jest treser.- stwierdziła ironicznie kobieta i dodała.- Pięćset lub nawet tysiąc za dużego ghasta.
-Oczywiście, że nie zostaną mistrzami areny i są mięsem dla widowiska. Pod kontrolą jednak będą groźniejsze. Walka ciekawsza i przedstawienie na tym zyska, a oto chodzi prawda?
-Nie będą jednak walczyć z gladiatorami, a publiczka nie chce widzieć triumfujących ghuli, więc… raczej takie dzikie są wystarczającym wyzwaniem.- odparła drowka i wzruszyła ramionami.- Niemniej, jeśli chcesz sobie popatrzeć, to jako właściciel bestii masz darmowy wstęp na widowisko.
-Efekty specjalne wam się tam przydadzą? Ściany ognia, przyzwane stwory bez przesady ale można podkręcić niektóre walki. Nagła ściana ognia za plecami spychanego do rogu doda mu animuszu do walki lub barwnie zakończy jego żywot.- wzruszył ramionami.
- Niby można. Spisz swoje propozycje, a ja pogadam z moim pracodawcą, aczkolwiek nie licz na wiele. Za czary nie dostaje się gaży, co najwyżej stała opłata za współpracę. I na pewno nie 500 sz.- stwierdziła kobieta.
-Z chęcią obejrzę wasze walki, przy okazji je uatrakcyjnienie. Dla dobra znajomości i przy okazji głównej transakcji zadowoli mnie 200 sztuk złota za galę którą wspomogę.
-Dam znać mojemu pracodawcy.- stwierdziła enigmatycznie drowka i wstała by się pożegnać.
-Jutro o tej samej porze tutaj? Odbiór z mojego hmm miejsca zamieszkania, towaru nie będzie dla was rozumiem problemem. Macie odpowiedni sprzęt i warunki?
-Będziemy mieli gdy przyjdzie czas. Tak za… dwa cykle. Jutro o tej samej porze dogadamy warunki.- stwierdziła tajemnicza drowka.

Xullmur'ss skinął głową a tajemnicza drowka odeszła. Propozycja nie byłą zła co prawda cena od 500 sztuk złota do 1000sztuk złota za łeb była zaledwie ceną za jaką handluje się niewolnikami, tu zaś chodziło o nieumarłe potwory. Jednak potrzebował pieniędzy i faktycznie był wstanie załatwić sprawę. Złota natomiast potrzebował intensywnie. Mogła to też być pułapka, zabił kilku głupców. Kolejni próbowali się mścić, tych też zabił. Czyżby tym razem próbowano bardziej wyrachowanego podejścia by sobie z nim poradzić? A może faktycznie sprzedaż potworów, załatwi mu święty spokój z kolejnym odwetem a nawet zarobi? Marnie, bo marnie ale czy miał prawo wybrzydzać?
Potrzebował złota do swoich spraw. Dużo złota... Postanowił spróbować.

Tym razem obserwował karczmę i czekał na drowkę w ukryciu.

Drowka zjawiła się z profesjonalną obstawą i dość doświadczoną. Co można było ocenić po fakcie, jak szybko wtopili się w tło złodziejaszków i rzezimieszków wypełniających tą gospodę.
Drowka usiadła i zapaliła fajkę nabitą niziołczym zielem zmieszanym zapewne z jakąś narkotyczną mieszanką czekając na Xullmur’ssa.
Xullmur’ss wszedł do karczmy miał przytroczony do pasa sejmitar w pochwie oraz sztylet demonstracyjnie włożony za pasek. Rozglądał się dość uważnie i ruszył w stronę drowki. Obawiał się pułapki i podstępu. Liczył jednak, że ostatnie potyczki między nim a gangami sprawiły, że wyrobił sobie trochę szacunku. Choć z drugiej strony może wyrobił sobie wyrok na który właśnie przyszedł?

-Witaj pani- skinął głową siadając.
-Moi pracodawcy nie są zainteresowani magią… Nie chcemy robić cyrku takiego jak na Arenie. To mają być proste w założeniach i czyste walki. Jeden na jednego, żadnej magii.- rzekła na powitanie.- Czary i inne efekty specjalnie, psułyby widowisko.
-Rozumiem. Skoro mamy ubijać interes wypadałoby się poznać, jestem Xulmur’ss. Choć pewnie to już pani wiesz.
-Żmija.- odparła krótko kobieta nie potwierdzając czy zaprzeczając sugestion drowa.
-Więc jak Żmijo dobijemy naszego targu?
- To ile ich masz?- zapytała kobieta.
-Umówmy się na miejsce spotkania. Dostarczę kilku, może być różnie z ilością wszystko zależy od kilku czynników. W tym nieprzewidywalnych jak patrole Eliservs.
- Jutro po drugim porannym dzwonie, masz się zjawić z trzema lub czterema ghulami pod tym adresem. To boczna uliczka na granicy Nekropolii.- drowka podała kawałek pergaminu.
-Rozumiem, na walkach będę nowy. Wnioskuje, że można tam nabyć ciekawe znajomości. Zechcesz mi na nich towarzyszyć?
- Nie.- odparła ironicznie Żmija.- Nie płacą mi za oprowadzanie. Dostaniesz zaproszenie zgodnie z umową, ale jestem kimś ważniejszym niż głupi niewolnik do wskazywania krzeseł.
-Naturalnie pani i dlatego właśnie pragnę twojego towarzystwa, a nie proszę o przewodnika. Mi przyda się znajomość z kimś zorientowanym w sprawach ulicy. Sam mam pewne rzadkie talenty jak zapewne słyszałaś i jako znajomy w przyszłości również mogę być użyteczny. Grzechem też byłoby, nie wynagrodzić ci czasu mi poświęconego.
- Twoje potrzeby są twoim problemem. A twoje talenty, jakkolwiek pewnie użyteczne, również twoją sprawą. Nasze spotkanie mają tylko czysto biznesowy charakter i…- Żmija wstała dodając.- I to właśnie się skończyło. Nie będę ci towarzyszyć, czy nawet nie spotkamy się tam. Nie jesteś panie, jedynym interesem… Ni nie są nimi te walki. Do widzenia.
W takim tempie pozyskiwania znajomości, doczeka nowej ery z tym samym zestawem sojuszy.-pomyślał ironicznie.- Spróbował innego podejścia.
-Skoro to biznes- Xullmur’ss również wstał zbierając się do wyjścia- Zapytam cię jak kobiety interesu. Ile za poznanie lub wskazanie mi odpowiednich ludzi podczas walk. Takich u których zarobię z moimi talentami. Przy okazji zarobisz i ty, to dobra okazja.
- Nie stać cię.- zaśmiała się Żmija i wzruszyła ramionami.- I nie masz talentów chyba, na których mógłbyś zarobić, skoro kryjesz się po Nekropolii. Jeśli chcesz jednak zawracać głowę szychom Domów Szlacheckich, to narażaj kark bez mojego pośrednictwa.
-Zatem do jutra.- niesienie śmierci było dobrym talentem. Nie zamierzał, jednak dłużej dyskutować. Nekropolia była natomiast idealnie anonimowym miejscem. Gdzie jak gdzie ale to właśnie tam miał przewagę nad swoimi wrogami. Każde inne miejsce, zwłaszcza prestiżowe wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem. Wszystko miało jednak swoją cenę. Nieśpiesznie wyszedł z karczmy. Miał tyle do zrobienia...
 
Icarius jest offline