- Nie podoba mi się to... - stwierdził Karl patrząc na miejsce w którym zapewne zniknął Milano. - Powinniśmy ruszać śladem koni. Dziwne, że nie zabrali broni.
- Ciekawe, jak ich dogonisz - mruknął Lotar. - Dziwne, że nic nie wzięli, to fakt. Ja bym zabrał to wszystko - dodał. - Ale przynajmniej możemy mieć nadzieję, że Milano nie zginął, tylko żyje.
Chociaż i tak brak ciała nie gwarantował przeżycia zaginionego kompana.
- Co sugerujesz? - zapytał cyrulik.
- Musimy spróbować - rzekł Wolf kucając przy stogu siana gdzie pozostawiono broń Milano. - Nie zostawimy go, jeśli jest szansa że jeszcze żyje. Kto pamięta ilu ich było?
Rozejrzał się po stajni szukając wierzchowców. W takiej chwili z chęcią by kilka “pożyczył”.
- Dziesięciu. Mniej więcej - odparł Lotar. - Raczej więcej.
Dwalin przysłuchiwał się waszej rozmowie kręcąc głową, i gdy nagle usłyszał, że chcecie udać się na poszukiwanie towarzysza warknął:
-Herr Wolf, chyba zapominacie o czymś.. - wskazał siebie i swoje wozy.
Spokojnie Galvin położył dłoń na ramieniu Dwalina.
- Spokojnie. Zostanę z tobą Dwalinie, a oni pozostawią swoje rzeczy, aby nie obciążać koni. Załatwią sprawę i wrócą. Jeżeli nie, będziesz mógł sprzedać “zastaw” i zostanie odnotowana Uraza wobec nich za nie wywiązanie się z obowiązku.
Dwalin chwilę pomyślał a potem kiwnął głową, na znak że sie zgadza.
Wolf rzucił kupcowi ponure spojrzenie ale nie wypowiedział cisnących się na usta obelg. Zamiast tego skierował wzrok na Galvina i kiwnął głową w podzięce.
- Wrócimy - rzekł. - Ale nie zostawiamy towarzyszy w potrzebie.
Chciał jeszcze dodać że na trakcie, to jest ważniejsze i cenniejsze od złota, ale miał tyle oleju w głowie, by nie antagonizować Dwalina.
- Zbierajcie się - rzucił do swojej drużyny wstając znad porzuconego dobytku Milano. - Weźcie tylko to co potrzebujecie i ruszamy.
Podszedł do Galvina.
- Pozbieraj rzeczy Milano i zaopiekuj się Youviel podczas naszej nieobecności. Za to drugie już teraz masz moją dozgonną wdzięczność. Będziemy z powrotem zanim się obejrzycie.
Uścisnął dłoń krasnoluda w przedramieniu.
- Bywaj. |