Najm ad-Din Ayyub
Grupa zdecydowała, że pójdzie przez las. Najm nie protestował. W zasadzie bardziej pasowały mu wilki i dotarcie do celu jeszcze dziś, niż perspektywa całonocnego marszu. Nie ociągając się ruszył za Merlinem w gęstą knieję.
Gdy niewiele już brakowało do opuszczenia lasu, stała się rzecz tyleż oczywista, co oczekiwana. Drogę śmiałkom zastąpiły wilki. „No i wykrakał Merlin” – zaklął w myślach Najm. Wojownik nie bardzo wiedział jak się ma zachować. Szyć do nich z łuku? Bo przecież chyba nie będzie walczył z wilkami wręcz... Zresztą wilki w jego stronach odpędza się ogniem, a nie mieczem - te jednak nie wyglądały na takie, co przestraszą się pochodni...
Najm chwycił do ręki łuk i napiął strzałę na cięciwie. Czekał na znak Merlina. Nie doczekał się jednak, bo w powietrzu rozległ się krzyk druida „Nikt się nie rusza! Są tylko głodne”. Potem druid zebrał od wszytskich (prawie, bo Najm swoją rację zdążył zjeść przed południem...) jedzenie i rzucił je wilkom. Tym samym rozwiązał problem bez rozlewu krwi. Choćby i tylko zwierzęcej.
Niedługo potem grupa bohaterów wkroczyła do małej wioski. Spośród ludzi Najm rozpoznawał niektóre twarze. Rycerze Okrągłego stołu... Czytał o nich gdy był młodszy, przeglądał ryciny – zręczny musiał je artysta wykonać, albowiem bezbłędnie oddawały rzeczywistość... Tristan, Lionel, Baudwin – tak jak ich pamiętał wyrysowanych na małych tabliczkach.
W miasteczku celem drużyny była gospoda. „Pod zdechłym wilkiem”. Najm doszedł do wniosku, że chyba nigdy nie zrozumie tutejszego poczucia humoru... W środku Merlin wynajął pokoje, kompania raczyła się trunkami, każdy wedle własnego uznania. Najm zadowolił się wodą. I chlebem z szynką – bo poprosił o chleb i szynkę. Po całym dniu podrózy uznał, że należy mu się kolacja.
Bard umilał swoim graniem chwilę, gdy wszyscy byłi razem. Do krótkiej rozmowy z Merlinem Najm się nie włączył. Był zajęty jedzieniem. Usłyszał wszakże instrukcje na dzień następny – wstać o świcie, by odwiedzić Parsifala. „A więc dobranoc” – pomyślał.
__________________ "Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig" +belive me... if I started murdering people, there would have no one been left |