Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2014, 16:18   #73
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem zgodnie z prośbą Barrego wyczarował chłodną mgiełkę, która utrzymywała się w okolicach tułowia i ramion potworów. W sekundę później zamieniła się w rosę, która osiadła na przeciwnikach.
Teraz miecz z łatwością przecinał opancerzone ciała demonów. Upiorne było to że nie wydawała z siebie żadnych dźwięków. Nawet najmniejszego pisku czy westchnienia.
Na pytanie o kombinacje zaklęć Alma i mag od razu zabrali się do roboty. Alma rozpostarła swoje skrzydła, a Tadem wyszeptał parę zgrabnych słów. Barry mógł teraz zobaczyć car tarczy wróżki który uratował go w podziemiach zamku. Były to jej własne skrzydła, które nagle rozrosły się do niebotycznych rozmiarów osłaniając ją, Tadema i powalonego Hero.
Ex-bard wyczarował mroczny półksiężyc pod nimi i zaczął ich umościć ku balustradzie gdzie stał roześmiany Nemesis. Hero, którego twarz zaczynała już przypominać ludzką, gdy z trudem zmuszał się to przemiany odwrócił się słysząc pytanie bohatera.
- Po prostu... go nie zabijacie - powiedział słabo.
Flash zdołał powalić na ziemię więcej niż połowę demonów. Reszta była ranna, ale dalej usiłowały trafić szybko poruszającą się szkarłatną smugę. Jednak nie były dość szybkie na ani dość mądre by zrezygnować.
Nagły krzyk sprawił że Barry spojrzał w górę. Tadem otoczony sowimi mrocznymi błyskawicami usiłował zrzucić z siebie stwora wielkości pięcioletniego dziecka o przyssawkach na sowich czterech nogach i szponach na dwóch przednich łapach. Stworzenie miała na sobie segmentowy pancerz, a jego stosunkowo małą głowę stanowiła paszcza przypominającą gębę glonojada. Ta paszcza zbijała się w ramię czarodzieja, a ten smagał go piorunami paląc jego ciało. Paskuda umierała ale za nic nie chciała puścić.

Ale nie on krzyczał. To Alma usiłowała uwolnić się od Nemesia, który trzymał ją za skrzydła. Mała wrzeszczała i rzucała wymyślnymi przekleństwami usiłując wbić strzałę którą trzymała w ręku w jakiś słaby punkt w zbroi tyrana.
Ten zanosząc się śmiechem pociągnął za świetliste skrzydła. Rozległ się chodny trzask i Alma z jękiem upadła na podłogę. Jej skrzydła pozostały w jego rękach.
Hero który w końcu zdołał pozbierać się z podłogi rzucił się na przeciwnika, a jego ręce zapoatrzone były w krzywe pazury, które zdołały przeciąć pancerz na pierś Nemesis'a. Jednak to była lekka rana. Bez problemu trzasnął z siebie bohatera.
Hero złapał wróżkę i zaczął ją odciągać od mrocznego władcy. Tadem ranny w ramię w końcu pozbył się potworka i strzelił piorunem w Nemesis'a. Ten znów zamienił się w czarną mgłę i zniknął.
Bohater doliny teraz wyglądający jak człowiek o ciemnych włosach do ramion, słabym zarostem i ciemnych oczach. Barry'emu przypomniał pewnego aktora...

Przyciskał dłonie do ran na plecach wróżki przywołując siebie Tadema. Flash który właśnie kończył rozprawić się z demonami widział to ale nie mógł nic na to poradzić. Dopiero teraz mógł mógł pomóc.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 24-10-2014 o 19:34.
Dragor jest offline