Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2014, 19:25   #235
KurtCH
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Balin dreptał z tyłu tak jak to było wcześniej uzgodnione. Kroki stawiał ostrożnie. Nie chciał wpaść w jakiś wykrot. Powoli, dokładnie lustrując drogę posuwał się za resztą. Ludzie jednak rozpierzchli się w ciemności nocy bardzo prędko. Pozostawał ostrożny marsz przez trudny teren. Nie sposób było określić jak długo to wszystko trwało. Jedno było pewne - po kilku godzinach podróży w absolutnej ciszy i skupieniu umysł poranionego krasnoluda zaczął płatać mu figle. Najpierw bombardował akolitę wizjami poruszających się gdzieś przy granicy widzialności cieni, a później sprowadził na niego otępienie. Nie dziwne było więc, że powrót Gunthera z ostrzeżeniem khazad potraktował w pierwszej chwili jako kolejny omam. Długo się na włóczykija wpatrywał. Później na zmianę to mrugał oczami to przecierał je ze zdumienia. Aż w końcu go dotknął i dopiero wtedy przekonał się, że ma przed sobą człeka z krwi i kości.

- Dobrze, żeś Guntherze zaszedł tukej do nos i powiedzioł jako je. Przykucnymy ze Drugą kajś we krzokach i domy wom zrobić swoja robota. We razie jakiyj draki po prostu drzyjcie się ile wlezie, a łod razu ryszymy na odsiecz. Tymczasem chyntnie spoczna se na dupie bo mie wszystko boli łod ciongłego przebierania kulasami.
 
KurtCH jest offline