Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-10-2014, 00:06   #231
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Na niebie pojawiły się chmury. Wolno lecz nieustępliwie brały w posiadanie coraz większe połacie nieba, zasłaniając gwiazdy. W lesie, przez który szli awanturnicy robiło się coraz ciemniej. Na razie poruszali się starą, krasnoludzką drogą, która mimo upływu stuleci wciąż była solidnym, tylko trochę porośniętym roślinnością traktem. Mogli nią iść, bo jak wywnioskowali oglądając płonący w dole ogień, tajemnicze obozowisko znajdowało się w pobliżu traktu.

Przodem szli Søren i Gunther. Obaj doświadczeni w wędrówkach i obeznani z lasem. Za nimi, kilkadziesiąt kroków z tyłu, posuwała się reszta grupy. Momentami robiło się tak ciemno, że szli po omacku. Nie uniknęli nieszczęśliwych wypadków. Co jakiś czas nocną ciszę przerywały stłumione krzyki i jęki poszkodowanych śmiałków.

Druga wpadł w szczelinę między płytami stanowiącymi powierzchnię drogi i rozbił sobie kolano oraz nos. Kawałek dalej idący jako pierwszy Søren puścił gałąź, która uderzyła w twarz idącego za nim Gunthera. Oswald potknął się o wystający z ziemi korzeń i wpadł w jakieś kolczaste krzaki, kłując się dotkliwie. Rose, która odzyskała sprawność w zwichniętej kostce, znów ją skręciła a na dodatek upadła rozcinając sobie skórę na dłoni. Na sam koniec Søren nabił się na wystający, ułamany konar znacząc lewy policzek głębokim rozcięciem.

Dwie godziny marszu, jakie sugerował Druga przerodziły się w niemal cztery. W końcu jednak aromat wilgotnych liści i rozkładającej się ściółki, jaki towarzyszył im od momentu wyruszenia z krasnoludzkiej wieży ustąpił zapachowi dymu. Byli gdzieś niedaleko miejsca, w którym palono ogień. Chwilę potem idący przodem Gunther i Søren, po lewej stronie traktu, między krzakami, nie dalej niż dwadzieścia kroków od brzegu drogi dostrzegli niewyraźny zarys siedzącej przy dogasającym ogniu rogatej postaci.

Balin – ZR [+10] 8-19, 2x sukces!
Druga – ZR [+20] 91-62, 2x porażka [-2 ŻYW]
Gunther – ZR [+10] 23-61, 1x sukces! [-1 ŻYW]
Oswald – ZR 16-66, 1x sukces! [-1 ŻYW]
Rose – ZR 44-76, 2x porażka [-2 ŻYW]
Søren – ZR 35-15, 1x sukces! [-1 ŻYW]
Gunther – spostrzegawczość [-10] 53, porażka

 
xeper jest offline  
Stary 22-10-2014, 10:39   #232
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Życie najwyraźniej miało ochotę pokazać im, że nic nie jest proste. Szczególnie w lesie i w ciemności. Idąc przodem marzył o tym, żeby widzieć w ciemnościach tak dobrze jak krasnoludy, ale niestety nie było o tym mowy. Zaraz potem oberwał gałęzią, która rozcięła skórę i wywołując bolesny jęk, zatrzymała na chwilę wędrówkę.
Co się jednak zaczęło, trzeba było skończyć, więc nie marudził. Przynajmniej nie gubił się nigdy, podążając idealnie w kierunku ogniska. I wreszcie tam docierając.

Przykucnął i dotknął ramienia Mortensena, wskazując na ogień.
- Cofnę się i ostrzegę innych zanim narobią hałasu. Potem pójdę w lewo. Ty w prawo. Musimy sprawdzić jak duża ta grupa - szepnął cicho, prawie wprost do ucha towarzysza i ostrożnie zaczął się cofać, aby powiadomić idącą z tyłu grupę. nie chciał powtórki z dzikami i porywczych brodaczy należało zatrzymać zanim zwęszą krew. Potem miał zamiar wykonać zwiad tak jak powiedział.
 
Sekal jest offline  
Stary 22-10-2014, 11:36   #233
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wrogowie, jak się okazało, do niczego nie są potrzebni, jeśli ma się przeciwko sobie ciemność i kolczaste krzewy.
To, że inni też oberwali (o czym świadczyły jęki, syknięcia i przekleństwa) wcale Oswalda nie pocieszały. To, że wreszcie dotarli na miejsce i nikt się po drodze solidnie nie uszkodził, zakrawało wprost na cud.

- Jeden? - powtórzył z niedowierzaniem, gdy Gunter wreszcie wrócił i zdał relację.

Nie bardzo mógł w to uwierzyć. Był pewien, że w pobliżu muszą się znajdować jeszcze inne mutanty. Może to był przywódca, który wykorzystując stanowisko zajął najlepsze miejsce i odpędził innych, żeby mu nie przeszkadzali w rozmyślaniach. Może reszta siedziała lub leżała w okolicznych zaroślach, nic sobie nie robiąc z kolców?
Atak na siedzącego przy ognisku rogacza byłby z pewnością działaniem pochopnym.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-10-2014, 10:45   #234
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Przedzieranie się przez zarośla pozostawiło bolesną pamiątkę na policzku. Większym jednak zmartwieniem okazało się to, co zobaczyli przy płonącym ogniu. Gunther zaproponował obejście polany dookoła i wycofał się, by ostrzec innych.

Søren ruszył w kierunku wskazanym przez towarzysza. Poruszał się powoli i ostrożnie, nie chcąc nieuważnym krokiem zaalarmować rogatej postaci siedzącej nieruchomo przy ogniu. Dziwne wydawało mu się, by miał być to jeden ze zwierzoludzi - gdzie podziała się reszta? Czy mógł być to ktoś inny? Na wszelki wypadek miecz trzymał w pogotowiu.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 24-10-2014, 19:25   #235
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Balin dreptał z tyłu tak jak to było wcześniej uzgodnione. Kroki stawiał ostrożnie. Nie chciał wpaść w jakiś wykrot. Powoli, dokładnie lustrując drogę posuwał się za resztą. Ludzie jednak rozpierzchli się w ciemności nocy bardzo prędko. Pozostawał ostrożny marsz przez trudny teren. Nie sposób było określić jak długo to wszystko trwało. Jedno było pewne - po kilku godzinach podróży w absolutnej ciszy i skupieniu umysł poranionego krasnoluda zaczął płatać mu figle. Najpierw bombardował akolitę wizjami poruszających się gdzieś przy granicy widzialności cieni, a później sprowadził na niego otępienie. Nie dziwne było więc, że powrót Gunthera z ostrzeżeniem khazad potraktował w pierwszej chwili jako kolejny omam. Długo się na włóczykija wpatrywał. Później na zmianę to mrugał oczami to przecierał je ze zdumienia. Aż w końcu go dotknął i dopiero wtedy przekonał się, że ma przed sobą człeka z krwi i kości.

- Dobrze, żeś Guntherze zaszedł tukej do nos i powiedzioł jako je. Przykucnymy ze Drugą kajś we krzokach i domy wom zrobić swoja robota. We razie jakiyj draki po prostu drzyjcie się ile wlezie, a łod razu ryszymy na odsiecz. Tymczasem chyntnie spoczna se na dupie bo mie wszystko boli łod ciongłego przebierania kulasami.
 
KurtCH jest offline  
Stary 26-10-2014, 22:11   #236
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Søren odczekał aż Gunther zniknie w mroku za jego plecami, po czym trzymając się poza kręgiem wątłego światła rzucanego przez ognisko ruszył w prawo, okrążając domniemane obozowisko zwierzoludzi. Włóczykij, gdy już zawiadomił i ostrzegł pozostałych członków grupy, wrócił i zaczął skradać się po okręgu w lewo.

Zwierzoczłek siedzący przy ogniu poruszył się. Wstał i odszedł parę kroków, rozprostowując kości. Obóz rozbity był w zagłębieniu jakie powstało na skutek upadku wielkiego drzewa. Jego sterczące w górę korzenie, wraz z ogromną masą ziemi tworzyły zasłonę od wiatru. Wzdłuż murszejącego, połamanego pnia leżeli pogrążeni we śnie odmieńcy. Obaj mężczyźni przyglądający się z ciemności obozowisku naliczyli ich czternastu. Przy ognisku leżały kości i ochłapy pochodzące z upolowanego jelenia, którego głowę z rozłożystym porożem chaosyci zatknęli na kiju na środku obozowiska. Na ziemi pod totemem leżało dwóch ludzi, którzy nie nosili żadnych widocznych śladów spaczenia. Zwierzoczłek pełniący wartę pokręcił się chwilę między śpiącymi kamratami, po czym wrócił na swoje miejsce przy ogniu.

Gunther – skradanie się [+10] 77 [PS 37], sukces!
Søren – skradanie się 09, sukces!
Gunther – spostrzegawczość 10, sukces!
Søren – spostrzegawczość [+10] 34, sukces!
Zwierzoczłek – spostrzegawczość 43, porażka

 
xeper jest offline  
Stary 27-10-2014, 14:05   #237
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Gdy zwiadowcy powrócili z wieśćmi, Druga zamyślił się wpatrując się w ciemny las. Czternastu to jednak była ładna liczba, wcale ładna. A ich jeno sześcioro i to rannych. Balin nawet dość ciężko. W końcu zaproponował kompanom.

-Możeby wartownika zdjąć i tamtych uwolnić. A reszta, kto może, z oszczepami, łukami i czym tam by osłonę zapewniała. Na walna bitke sił nam nie ma ale tamci dwaj to zawsze cztery dodatkowe ręce a i wolność im by dać się godziło. A i zwierzoczłeków mnie będzie rano. A jak się poderwą to walniem co mamy i chodu, w noc i w las nie pójdą za nami, nie wiedząc czy strzelcy ich nie wyczekują. co wy na to? Zresztą, Balin młody ma jak widzę nafty butelki, bizdnąć jedną zapaloną w śpiący tłum i po sprywie.
 

Ostatnio edytowane przez vanadu : 27-10-2014 o 14:07.
vanadu jest offline  
Stary 27-10-2014, 14:35   #238
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Oswald przez moment zastanawiał się nad słowami Drugi.
Sześciu na czternastu, nocą... Trzeba by mieć bardzo dużo szczęścia, bo kto wie, czy mutanci nie widzieli w nocy lepiej, niż członkowie ich małej grupki.
Przy ataku z zaskoczenia mogli zabić najwyżej sześciu przeciwników, a potem zaczęłyby się kłopoty. Nawet gdyby tamci dwaj pomogli, co też stanowiło pewną niewiadomą.

- A czy tamci dwaj to czasem nie jest nasz ukochany hrabia, graf, czy kto to tam był, a do tego jakiś jego pomagier? - Oswald wysunął dość prawdopodobne przypuszczenie. - Ten, co ma kontakty z Chaosem?
 
Kerm jest offline  
Stary 27-10-2014, 16:41   #239
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
- Hrabia by miał ludzi ni spaczonych i by jaki namiut kazał se tachać a na pewnik ni leżałby pod totemem, tam się zwykle łofiary kłądzie zaprzeczył Druga. Tak mu się w każdym razie zdawało.
 
vanadu jest offline  
Stary 27-10-2014, 20:59   #240
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther odetchnął lekko, gdy udało się oddalić od obozowiska mutantów. Przeciwników było tak dużo, że musieli przemyśleć strategię.
- Jedyna nasza szansa to załatwić strażnika tak, aby nie obudzili się inni. Wygląda na twardego, możemy więc spróbować poczekać do zmiany warty i liczyć na to, że następny nie będzie czujny i silny. To mała szansa. Druga opcja to podejść od tyłu i przebić ostrzem jego gardło. Jest szansa, że zwali się na ziemię tak cicho, że nie obudzi pozostałych, których spróbujemy zabić we śnie. - Kuntz nie miał żadnych skrupułów w mówieniu o tym. W końcu mówili tu o Chaosie. - Trzecia opcja to zaatakować, głównie z dystansu, zabić ilu się da i uciec. Bez wdawania w walkę.
Odwrócił się i pomyślał przez chwilę.
- Nie wydaje mi się, że ci ludzie to więźniowie. Nie byli związani, a przecież w tych jaskiniach chyba towarzyszył im człowiek. Może być nawet magiem. Jeśli zaatakujemy, nie musimy ich zabijać od razu, ale musimy przynajmniej obezwładnić w pierwszej kolejności.
 
Sekal jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172