x Astral, widząc, że Avalanche radzi sobie póki co z wrogami, biegniesz ku grocie. Kończysz marnowanie energii na czar, który na czarnego smoka po prostu nie działa. Starasz się przemówić do niego inaczej. Masz problem z nawiązaniem kontaktu wzrokowego, a i rozwścieczony smok zajęty spopielaniem wywern nie jest zbytnio podatny na hipnozę, ani zbyt chętny do zwracania jakiejkolwiek uwagi na twoje słowa. Chyba nie czuje się „więzionym” – zdaje się, ze od wieków broni Groty Życia i ma zamiar pozostać na posterunku sumiennie spełniając swa powinność. Nie boi się też, ze wywerny go „dosięgną” – raczej jest wściekły, ze on nie może dosięgnąć ich. Jest jak stróżujący pies, który dostrzegł włamywacza – i choćby ten oferował smakołyki, górę kości i pysznego kotleta, wtargniecie na chroniony teren nie ujdzie mu płazem. Chyba trzeba by przykuć jego uwagę w bardziej konkretny sposób…
Smok nie leci ku wam, póki co. Zajęty jest próbami pochwycenia w paszczę śmigających wokół niego wywern. Gdy te rozpraszają się i zaczynają umykać, każdy zdany na siebie, rozzłoszczony smok podąża za jedną z nich, lecącą na północ. Najwyraźniej smok wie, że tam właśnie znajduje się osada jaszczuroludzi, a wizyta wywern nad grota którą broni, bardzo mu się nie spodobała. Ściga wywernę, ziejąc za nią ogniem i póki co chybiając. Nie oddalił się jednak zbytnio znad doliny w której leży grota. Wykorzystując okazję mkniesz ku grocie.
Nagle, skoro łopot skrzydeł smoka i jego ryki ucichły nieco, oddalając się, wyczuwasz coś dziwnego. Dosłyszałeś bicia serc, nieopodal. Zatrzymujesz się i zerkasz w tamtym kierunku – nic! A jednak… z „nicości” nagle wystrzeliła ku tobie strzała!
Zdezorientowany, zdołałeś mimo wszystko odskoczyć. Teraz wyczuwasz już dokładnie. Twoi wrogowie wiedzą o tym i wykryci, przestają marnować siły na czar niewidzialności. Pojawia się niedaleko ciebie pięciu łuczników i mężczyzna w dziwnej zbroi, dzierżący dwa poważnie wyglądające ostrza o piłkowanych krawędziach.
- Nie zrobicie ani kroku dalej, ścierwa! – cedzi przez zęby. – Nie pozwolimy rozpleniać się waszemu złu!!! – po czym łucznicy wypuszczają ku tobie strzały, wojownik z mieczami zaś z bojowym okrzykiem biegnie ku tobie.
- Spherum sacrum!!! – krzyczy po drodze, a jego ciało obejmuje biała poświata. x
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |