Wątek: Tacy jak ty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2007, 14:44   #529
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
x Astral, widząc, że Avalanche radzi sobie póki co z wrogami, biegniesz ku grocie. Kończysz marnowanie energii na czar, który na czarnego smoka po prostu nie działa. Starasz się przemówić do niego inaczej. Masz problem z nawiązaniem kontaktu wzrokowego, a i rozwścieczony smok zajęty spopielaniem wywern nie jest zbytnio podatny na hipnozę, ani zbyt chętny do zwracania jakiejkolwiek uwagi na twoje słowa. Chyba nie czuje się „więzionym” – zdaje się, ze od wieków broni Groty Życia i ma zamiar pozostać na posterunku sumiennie spełniając swa powinność. Nie boi się też, ze wywerny go „dosięgną” – raczej jest wściekły, ze on nie może dosięgnąć ich. Jest jak stróżujący pies, który dostrzegł włamywacza – i choćby ten oferował smakołyki, górę kości i pysznego kotleta, wtargniecie na chroniony teren nie ujdzie mu płazem. Chyba trzeba by przykuć jego uwagę w bardziej konkretny sposób…
Smok nie leci ku wam, póki co. Zajęty jest próbami pochwycenia w paszczę śmigających wokół niego wywern. Gdy te rozpraszają się i zaczynają umykać, każdy zdany na siebie, rozzłoszczony smok podąża za jedną z nich, lecącą na północ. Najwyraźniej smok wie, że tam właśnie znajduje się osada jaszczuroludzi, a wizyta wywern nad grota którą broni, bardzo mu się nie spodobała. Ściga wywernę, ziejąc za nią ogniem i póki co chybiając. Nie oddalił się jednak zbytnio znad doliny w której leży grota. Wykorzystując okazję mkniesz ku grocie.
Nagle, skoro łopot skrzydeł smoka i jego ryki ucichły nieco, oddalając się, wyczuwasz coś dziwnego. Dosłyszałeś bicia serc, nieopodal. Zatrzymujesz się i zerkasz w tamtym kierunku – nic! A jednak… z „nicości” nagle wystrzeliła ku tobie strzała!
Zdezorientowany, zdołałeś mimo wszystko odskoczyć. Teraz wyczuwasz już dokładnie. Twoi wrogowie wiedzą o tym i wykryci, przestają marnować siły na czar niewidzialności. Pojawia się niedaleko ciebie pięciu łuczników i mężczyzna w dziwnej zbroi, dzierżący dwa poważnie wyglądające ostrza o piłkowanych krawędziach.
- Nie zrobicie ani kroku dalej, ścierwa! – cedzi przez zęby. – Nie pozwolimy rozpleniać się waszemu złu!!! – po czym łucznicy wypuszczają ku tobie strzały, wojownik z mieczami zaś z bojowym okrzykiem biegnie ku tobie.
- Spherum sacrum!!! – krzyczy po drodze, a jego ciało obejmuje biała poświata. x
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline