Evert, spostrzegłszy strzelca opuszczającego broń, uśmiechnął się serdecznie.
-Dziękuję. Zwą mnie Evert von Gingerhead. Jestem skrybą z zawodu i zamiłowania. Jeśli spytać mogę, cóż takiego widziałaś w sprawie naszych poszukiwań? - Skryba podniósł prawą brew, jak to miał w zwyczaju robić, gdy coś go zainteresowało. Świetnie! Może okaże się być pomocna. Jednak warto być uprzejmym dla istot, które mają w zamiarze posłać nas w objęcia Morfeusza... - Pomyślał ukradkiem spoglądając na Haf'a, po czym szybko dodał zwracając się do kobiety- Jeśli panience to nie przeszkadza, moglibyśmy odprowadzić cię do najbliższej osady, jednakże dopiero po wykonaniu naszego zadania.
__________________ Jeśli Ty i osoba stojąca po drugiej stronie planety upuścicie kromki chleba, to powstanie kanapka z Ziemią. |