Gdy zwiadowcy powrócili z wieśćmi, Druga zamyślił się wpatrując się w ciemny las. Czternastu to jednak była ładna liczba, wcale ładna. A ich jeno sześcioro i to rannych. Balin nawet dość ciężko. W końcu zaproponował kompanom.
-Możeby wartownika zdjąć i tamtych uwolnić. A reszta, kto może, z oszczepami, łukami i czym tam by osłonę zapewniała. Na walna bitke sił nam nie ma ale tamci dwaj to zawsze cztery dodatkowe ręce a i wolność im by dać się godziło. A i zwierzoczłeków mnie będzie rano. A jak się poderwą to walniem co mamy i chodu, w noc i w las nie pójdą za nami, nie wiedząc czy strzelcy ich nie wyczekują. co wy na to? Zresztą, Balin młody ma jak widzę nafty butelki, bizdnąć jedną zapaloną w śpiący tłum i po sprywie.
Ostatnio edytowane przez vanadu : 27-10-2014 o 14:07.
|