Jack siedział w kącie pokoju z uwagą wysłuchując wszystkich zebranych w zadymionym już pomieszczeniu. Nie lubił wysnuwać wniosków, nie mając żadnych dowodów czy chociażby wiedzy na temat wyglądu miejsca zbrodni. Dlatego gdy sir Henry i Davis zaczęli rozmawiać o Shawford, Jack od razu wyprostował się na swoim fotelu i pochylił do przodu.
W ramach śledztwa postanowił, że wybierze się do miasteczka w którym doszło do morderstwa. Jako policjant i były żołnierz nie miał nic przeciwko niewygodom jakie czekały go w gospodzie w której miał się zatrzymać. Wręcz przeciwnie ! Był szczęśliwy, że wreszcie będzie mógł odciąć się od całego miejskiego zgiełku i przy okazji postara się pomóc swojemu staremu przyjacielowi.
- Ja zaś udam się wprost do Shawford. Trochę dyscypliny i surowych warunków przydałoby mi się. Zresztą zanim cokolwiek będę mógł stwierdzić, chcę najpierw przyjrzeć się miejscu zbrodni, porozmawiać z mieszkańcami i dowiedzieć się nieco na temat pani Brown. - powiedział Jack przerywając ciszę która na chwilę zapadła i zwrócił się do Abrahama i jego podopiecznego -Oczywiście, jeśli Panowie zechcą jestem w stanie zabrać jeszcze jedną osobę, trochę towarzystwa nigdy nie zaszkodzi. |