Feliks Feldman
Po ekspozycji jego osoby przez Michaela można było zaobserwować cały szereg zmian w mimice twarzy potwora. Najpierw jego brwi uniosły się w wyrazie zdziwienia a następnie fala gniewu zalała jego oblicze. Na Monique spojrzał z niemalże strachem w oczach jakby oczekiwał kolejnego ciosu. Nic nie odpowiedział tylko rozglądał się nerwowo jak kot zapędzony w kąt. Wyglądał jakby spojrzenia go raniły. Kurczył się pod nimi jak rzeźba z lodu pod promieniami słońca.
Obserwował zabieg usuwania szkła bardzo nieobecnym wzrokiem, był chyba bardzo daleko z stąd. Gdy starszy wampir opuścił garderobę, Feliks znowu zdawało by się, że odetchnął.
- Matko przenajświętsza, czy on tak zawsze? Wybaczcie, ale czułem się jak na przesłuchaniu. Czy ktoś z Was był kiedyś na przesłuchaniu? Nieważne. Szczerze mówiąc to jestem trochę skołowany. Zdałem sobie sprawę, że nie mam żadnych podstaw aby Wam ufać. Może Chcecie odnaleźć Bertrama dla własnych celów a nie dla jego dobra jak przypuszczałem? Sposób w jaki ojciec Panienki mówił do mnie uważam za co najmniej niepokojący.- Zwrócił się do Monique. -Przypuszczam, że mówił za resztę, która wcale głosu nie zabiera tylko się każdy gapi. Może jeszcze ściągnę kapelusz, zapalimy światła i porobicie zdjęcia. Będziecie mogli pokazywać znajomym! – Trochę się uniósł ale szybko umilkł uspokajając się . - Przepraszam, nie znam Was i nie powinienem tak mówić. Wybaczcie ale nosząc taką twarz łatwo popaść w paranoję, że każdy się przygląda. A co do biednego Bertrama…- Znowu zamilkł, pogrążył się w myślach. Wyraźnie posmutniał i zatroskał się. Przez chwile, przez jedno mrugnięcie powiekami jego twarz pomimo swego obrzydliwego wyglądu wyglądała niemal pięknie. Jest to twarz której każdy z was szuka w lustrze wieczorem zaraz po przebudzeniu – twarz ludzka.
Podniósł głowę i spojrzał swoim rozmytym wzrokiem prosto w oczy dziewczyny, zauważyła, że jego oczy nabierają szkarłatnego koloru.
- Naprawdę potrzebuję komuś zaufać… sam nie dam rady, jestem za słaby. Muszę coś zrobić a nie mam do kogo się zwrócić. Czy naprawdę mogę Wam zaufać? Dlaczego miałbym tak zrobić?
__________________ Pośród ludzi stoję ,
Lecz ludzie dla mnie drogi nie wydepczą
I nie z ich myśli idą myśli moje. |